Mecz obu reprezentacji awizowany był jako bratobójcze starcie, gdyż naprzeciw siebie stanęli bracia Taulant oraz Granit Xhaka. Obaj wychowali się w Szwajcarii, ale pierwszy zdecydował się reprezentować kraj swoich rodziców.
Można powiedzieć, że mieliśmy do czynienia z pewnego rodzaju derbami – cała linia pomocy Szwajcarów jest bowiem pochodzenia albańskiego.
Debiutująca na Euro Albania zaskoczyła cały piłkarski świat, wychodząc z grupy eliminacyjnej z drugiego miejsca, tracąc zaledwie 5 bramek w ośmiu meczach.
Kopciuszek europejskiego futbolu nastawiał się zapewne na szczelne bronienie i kontrataki, ale już w 4. minucie ich plany pokrzyżował Fabian Schar. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Xerdana Shakiri’ego, stoper Helwetów uprzedził bramkarza, kierując piłkę głową do siatki.
Z biegiem czasu Szwajcaria coraz bardziej oddawała inicjatywę. W 25. minucie Cana przerzucił piłkę na lewą flankę, futbolówka zawędrowała wzdłuż pola karnego na prawą stronę, po szybkiej wymianie piłek niecelnie uderzał jednak Thoulant Xhaka.
W 35. minucie kapitan Albanii Lorik Cana zagrywał piłkę ręką tuż przed własnym polem karnym i ujrzał druga żółtą kartkę, a po chwili z rzutu wolnego mocnym strzałem w słupek przymierzył Blerim Dzemaili.
Druga połowa rozpoczęła się zgodnie z przewidywaniami, Albańczycy początkowo kilka razy zaatakowali, ale brakowało dokładności przy ostatnich podaniach.
Ostatnie 20 minut upłynęło pod dyktando Szwajcarów, Albańczykom wyraźnie brakowało już sił. Helweci kilka razy jeszcze zagościli w polu karnym Berishy, ale nie zdołali zdobyć drugiej bramki.
Niespodziewanie jednak w 86. minucie oko w oko z Sommerem stanął Shkelzen Gashi po fantastycznym podaniu z głębi pola. Uderzył wysoko, ale bramkarz Szwajcarów wspaniale interweniując przeniósł piłkę nad bramką.
Do końca meczu wynikł nie uległ zmianie. Szwajcarzy pokonali Albańczyków 1:0.