Samorząd miasta Wilna zwrócił się do Prokuratury Generalnej z wnioskiem o zbadanie, czy Ingrida Šimonytė i Andrius Kubilius nie dopuścili się nadużycia władzy, przygotowując i przedstawiając sejmowi poprawki do Ustawy o podatku od nieruchomości.
Jak podaje stołeczny samorząd w swoim wniosku, z powodu poprawek do Ustawy o podatku od nieruchomości, które weszły w życie w roku 2011, budżet miasta poniósł ogromne straty. Plan na rok 2012 został niezrealizowany w 32,7 proc., czyli miasto nie otrzymało 36,2 mln litów przychodów, z czego 18 mln nie otrzymało z powodu zmienionych przez rząd A. Kubiliusa regulacji prawnych.
Samorząd zarzuca byłym przedstawicielom rządu, że proponowane przez nich poprawki ustaw były przyjmowane w dużym pośpiechu, bez konsultacji ze społeczeństwem i członkami sejmu. Nową Ustawę o podatku od nieruchomości rządzący uchwalili nie doczekawszy się wniosków Departamentu Prawa Kancelarii Sejmu RL. We wnioskach tych wskazywano na wiele niedociągnięć ustawy, podreślano jej niezgodność z zasadami uczciwej konkurencji i równouprawnienia. Według Służby Badań Specjalnych (Specialiųjų tyrimų tarnyba) z kolei, ustawa ta stworzyła przesłanki do korupcji.
Jak twierdzi samorząd miasta Wilna, po wejściu w życie nowej ustawy, osoby prywatne i prawne zaczęły unikać płacenia podatku od nieruchomości: nie rejestrowały ukończonej budowy lub rekonstrukcji nieruchomości, mimo że faktycznie już z niej korzystają. W trakcie kontroli, których dokonał samorząd od lutego do kwietnia 2013 r. ustalono, że z 314 budynków figurujących w dokumentach jako budynki niemieszkalne w stanie surowym, jest aż 197 zamieszkałych domów. Regulacje prawne omijają najczęściej spółki leasingowe – dla niektórych z nich podatki zmalały o 90 proc.
Zdaniem mera Wilna Artūrasa Zuokasa, przedstawiciele rządu konserwatystów doskonale wiedzieli o skutkach przyjmowanych przez nich poprawek do ustawy. Według mera, stracone 18 mln litów samorząd mógłby wykorzystać na budowę nowego przedszkola, albo wyremontować dwa razy więcej dróg.
Ingrida Šimonytė odpiera zarzuty stołecznego samorządu. Według niej, ustawa nie pozostawia możliwości uniknięcia płacenia podatków. „Jeżeli niezarejestrowana nieruchomość jest faktycznie użytkowana, zgodnie z ustawą właściciel musi płacić podatek. Przyznaję, że są problemy z kontrolą nieruchomości, istnieją one jednak nie tylko na Litwie, ale na całym świecie” – twierdzi była minister finansów.