
Gdyby odpowiednie poprawki weszły w życie, to stołeczny samorząd musiałby zapewnić 1 tys. 300 dodatkowych miejsc dla przedszkolaków. Realizacja tego projektu kosztowałoby miastu dodatkowo 940 tys. euro.
„Nie możemy robić reform, kiedy nie ma odpowiedniego przygotowania, kiedy nie ma dodatkowych środków. Jakie problemy miały przedszkola, kiedy władza nie policzyła i w 2011 r. skróciła urlop macierzyński oraz zmniejszyła zasiłek dla metek, w czasie wychowania drugiego dziecka. Już po roku rodzice powracali do pracy, oddając dzieci do przedszkola, chociaż przedszkola nie były na to przygotowane” – wyjaśnił Zuokas.
Problem przedszkoli polega również na tym, że liczba urodzin w Wilnie się zwiększa. Ponadto w stolicy osiedla się coraz więcej młodych rodzin.