,,Zbyt dobrze opłacalne zagraniczne kierownictwo Estonian Air w sposób rygorystyczny zerwało umowę wtedy, kiedy loty Air Lituanica do Amsterdamu w bardzo krótkim czasie stały się opłacalne. Widocznie menadżerzy Estonian Air wystraszyli się, że politycy będą porównywać ich efektowność z litewską spółką, wystraszyli się rosnącego konkurenta, chociaż podtrzymywaliśmy wspólną ideę” – napisał A. Zuokas.
Mer Wilna w swoim oświadczeniu orzekł również, że estońska spółka jest dłużna Lituanica Air sumę w wysokości 5,7 mln litów, którą litewska spółka wyegzekwuje bez żadnych wątpliwości.
,,Air Lituanica nigdy się nie spóźniała z płatnościami dla Estończyków. Przeciwnie – przyczyniła się do zmniejszania strat Estonian Air” – zapewnił mer Wilna.
A. Zuokas poinformował, że pasażery lecący do Amsterdamu nie powinni ucierpieć, ,,chyba, że spółka Estonian Air nie zatroszczy się o swoich klientów”. Ponadto loty do Berlina, Brukseli, Monachium i Pragi będą się odbywały tak, jak poprzednio.
,,Air Lituanica” nie zmieni swoich planów rozwoju. Litwa będzie miała swoje linie lotnicze, które po trzech latach będę większe, niż zarządzana przez obecnych menadżerów Estonian Air. Partnerzy biznesowi zachowują się różnie, niestety czasami bezwzględnie i niesprawiedliwie” – skonkludował mer stolicy.