
Dzisiaj wieczorem w kościele Ducha św. została odprawiona Msza święta w 20. rocznicę odejścia Zofii Gulewicz.
,,To jest człowiek o którym się nie zapomina przez wiele lat. Uważam, że pani Zofia była fenomenem życia kulturalnego w Wilnie. Jestem przekonana, że dopóki będzie żyła ,,Wilia”, pamięć o niej będzie wciąż żywa. To była wyjątkowa osoba, wyjątkowo skromna, łagodna w obyciu, ale równocześnie bardzo twarda, jeśli chodziło o pracę dla zespołu’’ – w rozmowie z zw.lt powiedziała była członkini zespołu, dziennikarka Krystyna Adamowicz, która na 60-lecie Wilii wydała książkę pt. „Strumieni Rodzica”.
Roman Rotkiewicz, tancerz drugiej generacji, członek Klubu Weteranów Zespołu ,,Wilia”, który od 1963 do 1981 roku tańczył w zespole mówi, że Zofia Gulewicz łączyła role kierowniczki, opiekunki, a niekiedy matki. ,,Była wielkim miłośnikiem folkloru, polskiego tańca. Miała ogromne plany na zespół, starała się zawsze pomagać. Pani Zofia pozostawiła po sobie niezatarty ślad. Mam pełny szacunek do jej pracy i tego, jaka była” – powiedział Rotkiewicz. Obecnie Klub Weteranów Zespołu ,,Wilia” liczy ponad 30 osób. Najstarszą członkinią jest Pani Nela Mongin, która ma 91 lat. Zarówno obecni członkowie zespołu, jak i weterani co roku organizują wieczory pamięci Zofii Gulewicz, odwiedzają jej miejsce pochówku.
Zofia Gulewicz była absolwentką przedwojennej Warszawskiej Szkoły Baletowej. Wyszła za mąż za inżyniera Arseniusza Gulewicza, którego rodzina pochodziła z Kolonii Wileńskiej. Los tak pokierował panią Zofią, że na początku wojny znalazła się w Wilnie z którego już nigdy nie wyjechała. Od prawie początku istnienia zespołu „Wilia” przez ponad 40 lat kierowała grupą taneczną. Wychowała ponad 120 tancerzy i około 30 choreografów. Była wielokrotnie nagradzana orderami, medalami, dyplomami zarówno przez władze Litwy, jak i Polski. W 1996 roku odbył się wielki koncert autorski, w którym udział wzięły cztery generacje tancerzy. Ministerstwo Kultury Litwy przyznało Pani Zofii państwową emeryturę II stopnia.