Zlokalizowano kilka ognisk pożaru w zakładzie przetwarzania odpadów

Strażacy zlokalizowali kilka ognisk pożaru, który wybuchł w niedzielę rano w zakładzie przetwarzania odpadów „Energesman”, ale sam pożar wciąż nie został opanowany.

zw.lt/BNS
Zlokalizowano kilka ognisk pożaru w zakładzie przetwarzania odpadów

fot. BNS

„Zlokalizowaliśmy kilka ognisk pożaru, kontynuujemy prace, zbliżamy się do lokalizacji, ale na razie pożar nie został całkowicie opanowany” – powiedział w niedzielę szef Departamentu Ochrony Przeciwpożarowej i Ratownictwa (PAGD), gen. Renatas Pożėla.

Wcześniej minister spraw wewnętrznych Władysław Kondratowicz poinformował dziennikarzy, że pożar został opanowany.

„Sprawna współpraca i podejmowane decyzje pozwoliły na opanowanie pożaru i myślenie o bezpieczniejszym wieczorze w Wilnie” – powiedział szef litewskiego MSW, Władysław Kondratowicz.

Jednak, jak podkreślił R. Pożėla, może to jeszcze potrwać kilka godzin.

Z lokalizacją pożaru strażacy rozumieją zatrzymanie rozprzestrzeniania się ognia, ale nie oznacza to jeszcze jego ugaszenia.

„Bardzo szybko nie uda nam się ugasić tego pożaru, prawdopodobnie prace gaśnicze będą trwały do następnego dnia, ponieważ mamy odpady, mamy materiały przygotowywane do recyklingu. Prace nadal trwają, a społeczeństwo na pewno będzie informowane o naszych postępach” – powiedział R. Pożėla.

Podczas pożaru nikt nie ucierpiał.

W pracy bierze udział dziesiątki strażaków

Zgłoszenie o pożarze w zakładzie znajdującym się przy ulicy Jočionių 13 zostało odebrane przed godziną 8 rano. O pożarze poinformował pracownik ochrony.

Zgodnie z danymi szefa PAGD, na miejscu pracuje około 80 strażaków, 20 pojazdów.

„Współpracujemy również z kolegami z Paneveżu, Anykščiów i Uteny. Podniesiony został także rezerwat, aby Wilno nie pozostało bez sił przeciwpożarowych” – powiedział gen. Renata Pożėla, dyrektor Departamentu Ochrony Przeciwpożarowej i Ratownictwa (PAGD).

Jego zdaniem jest za wcześnie, aby mówić o przyczynach pożaru, ponieważ służby nadal nie mogą dostać się do przypuszczalnego epicentrum ognia.

„Nasi specjaliści zajmujący się badaniem pożarów będą mogli przedstawić wstępne wnioski dopiero wtedy, gdy dotrą na miejsce, gdzie pożar wybuchł, a na razie dostęp jest utrudniony z powodu kolejnej przyczyny – widzimy metalowe konstrukcje, które mogą w każdej chwili runąć” – powiedział szef PAGD.

R. Pożėla dodał, że zakład przetwarzania odpadów był ostatnio kontrolowany w marcu, ale nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.

„Obiekt ten znajduje się na liście obiektów, które są kontrolowane w pierwszej kolejności, i takie obiekty są sprawdzane corocznie” – dodał gen. Požėla.

Lokalny stan wyjątkowy

Jak powiedział dziennikarzom mer Wilna, Valdas Benkunskas, w tej okolicy ogłoszona zostanie lokalna sytuacja nadzwyczajna, a „zostanie wprowadzony odrębny reżim prawny”.

„Naszym największym zmartwieniem, oczywiście, jest teraz zapewnienie kwestii ochrony środowiska. Mogę powiedzieć, że cała woda używana do gaszenia pożaru jest już teraz odpowiednio traktowana: zbierana i będzie wywożona cysternami do zbiorników pobliskiej elektrowni” – powiedział mer Wilna, Valdas Benkunskas.

„Zniszczenie środowiska zostało zminimalizowane” – dodał.

Według burmistrza, korzystny kierunek wiatru pomógł uniknąć ewakuacji niektórych terenów. Jak wcześniej poinformowali strażacy, dym unosił się w kierunku Wojdat, Białej Waki i Ponarów.

Przedstawiciele ochrony środowiska i służby zdrowia ostrzegają, że dym z pożaru może być niebezpieczny dla zdrowia i zalecają, aby osoby przejeżdżające w pobliżu miejsca zdarzenia zamknęły szczelnie okna w samochodach.

Mer Wilna poinformował, że w poniedziałek władze stolicy podejmą decyzję o dalszym zarządzaniu odpadami w regionie, ponieważ do wspomnianego zakładu trafiają „mieszane, nierozsortowane odpady, które są sortowane i spalane w pobliskich elektrowniach”.

„Pytania dotyczące tego, jak będziemy zarządzać zebranymi odpadami, będziemy rozwiązywać jutro, w ciągu najbliższych dni, ale główna wiadomość jest taka, że usługa zbierania odpadów w Wilnie jest już zapewniona i nie będzie zakłócona. Naszym pytaniem będzie, jak zarządzać tymi odpadami” – powiedział mer Wilna, Valdas Benkunskas.

PODCASTY I GALERIE