
Panie merze z tego co wiemy obecnie rejon soleczniki wdraża w życie kilka ważnych projektów. Jednym z nich jest przebudowa centrum Solecznik?
Samorząd rejonu solecznickiego w okresie 2007 – 2013 realizuje 56 projektów, na ogólną kwotę 100 mln litów. Jest to ogromna kwota zainwestowana w infrastrukturę, czy renowację budynków. Dzięki Bogu zrobiliśmy dużo. Teraz jesteśmy na mecie, ale tak się złożyło, że na tej mecie znalazły się największe projekty. Jednym z nich jest przebudowa centrum w Solecznikach. Jest to projekt wyceniony na 6 mln litów. W ramach projektu będzie odnowione całe centrum. Odbędzie się renowacja budynku samorządu, ulicy szkolnej i stadionu szkolnego.
Projekt zostanie skończony w tym roku?
Nie, w tym roku tylko zaczęliśmy, mamy zakończyć w 2015 r. Mieliśmy pewne problemy, bo czasami przetarg wygrywają firmy, które nie mają pieniędzy. Mamy już zwycięzcę, który ma przystąpić do pracy. Mamy nadzieję, że prace zostaną zakończone w terminie. Ma być renowacja Szkoły Sztuk Pięknych im. Stanisława Moniuszki. Podobnie odbudowujemy całe centrum w Ejszyszkach. Tam ma stanąć pomnik poświęcony powstańcom styczniowym. Otwarcie planujemy na wiosnę następnego roku. Dużym projektem, jest również renowacja pałacu i parku w Jaszunach. Jest tego sporo i bardzo się z tego cieszę.
Kolejnym ważny projekt samorządu jest poświęcony biopaliwom. Czy mógłby Pan go przybliżyć?
Podstawowy problem to ceny na ogrzewanie. Niestety ceny są wysokie. Musimy je zmniejszyć. Opracowaliśmy cały program, jak to zrobić. Aby to uczynić należy zmienić cały system sieci cieplnych. Trzeba wymienić kotłownie, aby można było stosować biopaliwa. Uczestniczyliśmy w projektach organizowanych przez Ministerstwo Energetyki. Dwa projekty wygraliśmy. Jesteśmy przekonani, że po ich realizacji znacznie zmniejszymy ceny na ogrzewanie.
Czy już wiadomo o ile się zmniejszy?
Dzisiaj płacimy 29 centów, to jest dosyć dużo. Natomiast, jeśli zrealizujemy to, co zaplanowaliśmy, to cena się zmniejszy o 5 centów. To nie będzie najniższa cena na Litwie.
Natomiast, jeśli zrealizujemy to, co zaplanowaliśmy, to cena się zmniejszy o 5 centów.
A czy w tej kwestii robicie jakieś porównania z innymi rejonami?
Mamy takie porównania. Na pewno są rejony, w których ceny są mniejsze. Tam wcześniej zaczęto używać biopaliwa. Nie jesteśmy najgorsi, ale obecnie znajdujemy się w tej drugiej połowie. Rejon jest duży, kotłowni mieliśmy sporo, one były wybudowane jeszcze za czasów sowieckich. Mamy 20 kotłowni w małych miejscowościach. Ogrzewamy gazem, co jeszcze bardziej rzutuje na cenę. Na przykład kotłownie w Jaszunach, czy Dziewieniszkach są duże, a odbiorców jest mało i to rzutuje na ogólną cenę w całym rejonie. W Solecznikach cena średnio wynosi 23 centy, a w Jaszunach jest już 40 centów. Więc, aby zmniejszyć cenę musimy, wymienić kotły i system sieci cieplnych. Oczywiście od razu tego się nie załatwi, ale najważniejsze, że mamy program i finansowanie. Co prawda 50 proc. ma dołożyć samorząd, to jest trudne, ale z pewnością jest to krok do przodu.
Na Litwie wskaźnik bezrobocia wśród osób młodych jest dość wysoki. Jak sprawy wyglądają w rejonie solecznickim?
Nie dzielimy bezrobotnych na młodych i starych. Analizujemy ogólną sytuację. Trzeba przyznać, że wskaźnik jest bardzo wysoki. Obecnie wynosi 13 procent. Porównując z innymi rejonami, sytuacja jest nienajgorsza. Jeśli chodzi o ludzi młodych, to znajdujemy się gdzieś pośrodku. Młodzież znajduje pracę. Bardzo wielu pracuje w Wilnie, więc nasze bezrobocie bardzo zależy od sytuacji gospodarczej Wilna. W 2007 r., kiedy była inna sytuacja gospodarcza w kraju, to mieliśmy tylko 3 proc. bezrobotnych. Druga sprawa jest taka, że kiedy szukamy poszczególnych specjalistów, to nie znajdujemy.
Dlaczego?
Niektórych fachowców po prostu nie ma. Potrzebny jest dobry inżynier budowlany, architekt, lekarz czy dziennikarz. Chętnie bym takie osoby zatrudnił, ale ich po prostu nie ma. Za to bardzo dużo jest osób, które skończyły zarządzanie czy administrowanie. Dużo osób jest do rządzenia, a mało do konkretnej pracy. To znaczy, że coś u nas nie gra w systemie edukacyjnym.
A czy nie jest tak, że w pewnym sensie wskaźnik bezrobocia, jest sztucznie zawyżony. W rejonach przygranicznych, do których należy też solecznicki, sporo osób żyje z przemytu i jest im na rękę oficjalne bycie osobą bezrobotną…
Znamy takie przypadki, że człowiek jest bezrobotny, ale żyje w pięknym domu i jeździ pięknym autem. Takich przypadków mamy pod dostatkiem. Jak mówią, u nas „ludzie się kręcą”. Na różne sposoby. To jest dobrze, że człowiek myśli jak przeżyć w tych warunkach. Nie analizuję w danym przypadku, czy zarobił te pieniądze drogą legalną. Chcę tylko podkreślić, że ceny na mieszkania w Solecznikach są bardzo wysokie. To świadczy o tym, że jest popyt na nieruchomości. Inna sprawa, nie zważając na różne kryzysy, z roku na rok wydajemy zezwolenia na budowę domów. Przede wszystkim budują nasi, chociaż są również z innych rejonów. Mamy zarejestrowanych 19 tys. samochodów na 35 tys. mieszkańców, to jest wskaźnik bardzo wysoki i widzimy, że to nie jest złom metalowy, ale dobre samochody. To oznacza, że ludzie mają za co kupować. Tak samo jest z ziemią. Dzisiaj wolnej, niezagospodarowanej ziemi w rejonie prawie nie ma. To mnie bardzo cieszy, bo ziemia jest uprawiana. Rolnicy korzystają z nowoczesnego sprzętu. To znaczy, że mają za co. Niestety są też rozwarstwienia. Bo jest grupa ludzi, która nie chce pracować, a chce żyć z zasiłków. To boli. To jest wina całego systemu, bo te procesy asocjalne się pogłębiają.
Ceny na mieszkania w Solecznikach są bardzo wysokie. To świadczy o tym, że jest popyt na nieruchomości
W rejonie solecznickim 80 proc. stanowią Polacy, ale dwie lokalne gazety wydawane są w języku rosyjskim, co robi samorząd, aby zwiększyć zainteresowanie polską kulturą i językiem polskim?
Rejon robi bardzo dużo w tym kierunku. Ludzie to widzą. Odbywa się sporo koncertów, realizujemy dużo projektów z Polską i lokalnych. Rozumiemy jednak, że tego ma być więcej. Na kulturę składa się wszystko: spotkania, koncerty, prasa. To się sprawdza, bo odbiorców na tego typu imprezach jest coraz więcej. Dzieci w polskich szkołach jest coraz więcej. Tego powinno być wszędzie i dużo, tak aby człowiek to widział, słuchał i chciał uczestniczyć. Jeśli tego nie będziemy robić, to zrobi to ktoś inny. Dzisiaj dominującą kulturą jest kultura rosyjska. Nasz rejon zawsze był rejonem wielonarodowym, ale polskiego języka jest coraz więcej. Nasza młodzież poprawnie rozmawia po polsku, litewsku i rosyjsku. Znaczna część rozmawia również po angielsku. Chcemy jednocześnie zachować wielokulturowość oraz wzmocnić pozycję języka polskiego.