
W ubiegłym roku tama i most zostały zabezpieczone, aby nie runęły podczas letnich ulewnych deszczy. Na wszystkie prace samorząd przeznaczył 200 tys. euro.
Co prawda, różniły się stanowiska Ministerstwa Środowiska i Służby Państwowych Terytoriów Chronionych w sprawie zachowania zapory. „Naszym podstawowym celem było jednak jak najszybsze uporządkowanie tamy i ochrona naturalnych miejsc tarła ryb. Wkrótce został ogłosozny przetarg i rozpoczęły się intensywne prace” – powiedział zastępca mera Wilna Linas Kvedaravičius.
Wymieniony został także drewniany most o długości około 40 metrów łączący dwie części szlaku na Puszkarni. Budowa mostu kosztowała 15 tys. euro.
Tama na Belmoncie w ubiegłym roku została wciągnięta do Rejestru Dóbr Kultury.