
Przed meczem trener Žalgirisu Marek Zub twierdził, że kluczem do zwycięstwa będzie doświadczenie. Tego akurat zabrakło ormiańskiej drużynie. Po wyrównanej pierwszej połowie, w której drużyny wymieniały się niecelnymi strzałami, nastąpiła całkowita dominacja piłkarzy Žalgirisu w drugiej połowie meczu.
Tuż po gwizdku sędziego rozpoczynającego drugą połowę gospodarze przystąpili do ataku uwieńczonego bramką Kamila Bilińskiego. Po straceniu bramki piłkarze Pyunik zamknęli się na własnej połowie boiska, co skutkowało straceniem drugiej bramki.
W 66 minucie, po asyście Pawła Komołowa, bramkarza gości rozbroił Rytis Leliūga. Po straceniu drugiego gola Ormianie zaczęli grać bardziej agresywnie i stwarzali zagrożenie pod bramką Žalgirisu, lecz dzięki dobrej grze bramkarza, Armantasa Vitkauskasa, gospodarzom udało się zachować czyste konto.
W końcówce meczu wilnianie mieli okazję na strzelenie trzeciego gola. Zabrakło jednak skutecznego zakończenia akcji.
Drugi mecz serii odbędzie się we czwartek, 25 lipca, w Erywaniu.