Jako pierwszy oświadczenie opublikował Polski Klub Dyskusyjny. „Z ogromną przykrością przyjęliśmy do wiadomości fakt, iż prezesowi największej polskiej organizacji na Litwie, Związku Polaków na Litwie (ZPL), zostały postawione prokuratorskie zarzuty z powodu nieprawidłowości finansowych przy rozliczaniu dotacji z Macierzy. Niewątpliwie nie przynosi to chluby ani ZPL, ani całej polskiej społeczności na Litwie” – czytamy w komunikacie.
„Jako Polski Klub Dyskusyjny byliśmy kilkakrotnie wymienieni w przemówieniu pana Michała Mackiewicza podczas zjazdu ZPL, toteż poczuliśmy się wywołani do tablicy” – mówi prezeska klubu Ewelina Mokrzecka.
„Od lat 90-tych należę do Związku Polaków na Litwie i jako prezeska PKD czuję się w obowiązku wypowiadać się w tej kwestii. ZPL deklaruje, że jest organizacją wszystkich Polaków, zatem jak najbardziej wszystkie organizacje działające na Litwie powinny się wypowiadać w tej sprawie. Im jest nas więcej, tym lepiej, chodzi o pluralizm i wielogłos organizacji. Uważam, że stanowisko w tej sprawie powinni również zająć polscy intelektualiści” – dodaje Mokrzecka, podkreślając, że PKD nie stanowi opozycji w stosunku do ZPL.
Prezeska Polskiego Klubu Dyskusyjnego nie wierzy jednak w deklarowaną przez ZPL całkowitą jedność.
„Chciałabym zaproponować Zarządowi Głównemu ZPL, aby zorganizował wybory tajne. Wówczas każdy mógłby zagłosować zgodnie z własnym sumieniem. Z tego, co wiem, delegaci byli nakłaniani do oddawania głosu na pana Michała Mackiewicza, nie jestem do końca pewna, że w ZPL panuje taka jednomyślność” – zauważa Ewelina Mokrzecka.
„Wyraziliśmy swoje stanowisko nie dlatego, że zostały znalezione jakieś nieprawidłowości w księgowości. Różnie bywa i każdy, kto ma firmę, może zetknąć się z takimi trudnościami. Generalnie chodziło o to, że sposób, w który pan Michał Mackiewicz odniósł się do pani ambasador Urszuli Doroszewskiej jest po prostu naganny. Wybierając taką formę i potem powtarzając te same słowa, właściwie poniża godność pani ambasador, która jest przedstawicielem państwa polskiego tutaj na Litwie. Właśnie ona jest tym elementem łączącym nas z Macierzą. Kiedy pan Mackiewicz twierdzi, że kocha tę Macierz, ale uważa, że może się nie liczyć z osobami, które ją reprezentują, to jest błędne. Nie chciałbym używać słowa chamskie, ale od osoby, która piastuje stanowisko prezesa największej organizacji polskiej na Litwie, w ogóle takie słowa nie powinny wypływać” – mówi z kolei Bernard Niewiadomski, prezes Stowarzyszenia Forum Przedsiębiorczości Polskiej na Litwie KORONA.
Być może istnieje jakieś nieporozumienie na linii ZPL-Korona? Podczas zjazdu wyborczego Michał Mackiewicz krytycznie odniósł się do szkoleń dla nauczycieli organizowanych przez jednego z członków Korony i sceptycznie ocenił fakt, iż człowiek niezwiązany z oświatą podejmuje się takiej inicjatywy.
„Nie jesteśmy organizacją, która powinna pytać o pozwolenie zorganizowania tych czy innych szkoleń. Każda organizacja posiada własną strategię działania i dąży w kierunku jej urzeczywistnienia. Jeżeli ktoś poczuł się urażony, że Korona dba o to, by jak najwięcej było na Wileńszczyźnie wykształconej młodzieży, która w przyszłości stanie się pełnoprawnymi obywatelami, płatnikami podatków, pracodawcami, że dbamy o to, by powstała na Litwie naprawdę prężna inteligencja polska, to rzeczywiście tak, my o to dbamy. Jeżeli jest to wbrew czyjejś woli – sorry, nie będziemy o to pytać” – odpowiada Niewiadomski. Jak podkreśla, w społeczności polskiej potrzebna jest dyskusja.
„Dyskusji jest zawsze za mało. Niektóre rzeczy są samoistnie zrozumiałe dla pewnych ludzi, ale nie dla wszystkich. Nie można powiedzieć, że problemy rozwiążą się same. Nie – siadajmy, dyskutujmy. Nie znam osoby, z którą nie chciałbym usiąść przy stole i rozmawiać o tych czy innych problemach” – zaznacza Bernard Niewiadomski.
Klub Gazety Polskiej w Wilnie w swoim oświadczeniu wskazał, że dostrzega w całej sytuacji działanie strony trzeciej.
„Jest to bardzo odczuwalne, że komuś zależy na skłóceniu Polaków. Praktycznie zjazd i całe zachowanie Mackiewicza to tylko jeden z przejawów całego procesu. Wszyscy Polacy zostali wmanipulowali w ten konflikt i ucierpimy wszyscy. Została podważona nasza wiarygodność, trzeba będzie ponownie przejrzeć wszystkie rozliczenia, które były do tej pory, to może pociągnąć za sobą wstrzymanie finansowania, a przez to wiele projektów nie zostanie wykonanych. Ucierpią przede wszystkim zespoły artystyczne, szkoły i inne organizacje społeczne. Wiadomo, komu na tym zależy – trzeciej stronie. Zawsze na skłóceniu Polaków nie tylko z Litwinami, ale z Polską, z Macierzą, była zainteresowana Rosja” – pesymistycznie wypowiada się prezes Klubu Gazety Polskiej, wydawca „Kuriera Wileńskiego” Zygmunt Klonowski.
„Ten konflikt zaszkodzi nam też w stosunkach ze stroną litewską, bo tracimy wiarygodność jako partnerzy. W końcu może się okazać, że stosunki polsko-litewskie będą się rozwijały, ale bez nas” – zauważa Klonowski.
Jego zdaniem Michał Mackiewicz do czasu wyjaśnienia sytuacji powinien zawiesić swoje prezesowstwo, a nawet członkostwo w ZPL.
„Sam związek również mógłby zadecydować o ponownych wyborach, gdyby zarzuty się potwierdziły. Obecnie ZPL uciekł od odpowiedzialności. Coś podsunęli, coś przegłosował, coś podpisał. Przykre, że nie znalazła się żadna osoba, która by na zjeździe powiedziała, że jednak trzeba zaczekać z wyborem tego prezesa. Jeszcze bardziej boli, że nikt nie wykazał się inicjatywą, aby wystawić kandydaturę, stworzyć minimalną konkurencję Mackiewiczowi” – ubolewa Zygmunt Klonowski.
Według Klonowskiego plusem tej sytucaji może okazać się fakt, że Polska wreszcie zacznie sprawdzać, na co idą pieniądze. Jak mówi, potrzebne są strategiczne cele i konkretne środki do ich realizacji.
Swoje oświadczenia w sprawie Związku Polaków na Litwie wydały także Polskie Stowarzyszenie Medyczne na Litwie oraz Komitet Opieki nad Starą Rossą.