Wystawa gdańskiej artystki: Chiński kot i indyjski stragan w Wilnie

W wileńskim ratuszu otwarto dziś wystawę grafik polskiej artystki Agnieszki Gewartowskiej. Wystawa odbywa się w ramach Dni Gdańska w Wilnie, które potrwają przez cały weekend. "Zrobiłam bardzo dużo zdjęć w Wilnie i jeśli kiedyś jeszcze zostanę zaproszona, to na pewno coś przygotuję” - zapowiedziała artystka.

Małgorzata Aleksandrowicz

Prace przedstawiane w ratuszu poświęcone są ogólnemu pojęciu kiczu. Myślą przewodnią autorki było nie rozumienie pejoratywne tego słowa, tylko jego aprobata. Kicz zdaniem Gewartowskiej stał się powszechne używaną formą w sztuce, stosowaną na rzecz gloryfikacji pewnych zjawisk.

Wystawę podzielić można na dwie części. Pierwsza zainspirowana była pobytem Agnieszki Gewartowskiej w Indiach. „One są bardzo kolorowe. Przedstawiają stragan indyjski. Jeśli ktoś kiedyś był w Indiach, to wie, że wszystkie rzeczy tam dostają drugie życie. Stragan ten w moim odczuciu powinien być taką współczesną Wieżą Babel. Wszystko to jest ujęte w popkulturze i prace te noszą nazwę „Popkultura eksperyment” – w rozmowie z zw.lt powiedziała autorka prac.

Druga część prac, które możemy zobaczyć w wileńskim ratuszu, zainspirowana jest pobytem w Chinach. „Jest to chiński kot, którego wszyscy znamy na pewno. Przynosi on szczęście, jest takim współczesnym cielcem. Kotek jest wykonany w formie zmultiplikowanej. Same prace są przeładowane dużą ilością drobiazgów – tutaj się odwołuję właśnie do globalizacji, czyli tego natłoku informacji, myśli, tego powszechnego zgiełku, który nam towarzyszy” – tłumaczyła Agnieszka Gewartowska.

Artystka w Wilnie jest po raz pierwszy i jest nim, jak sama mówi urzeczona.

„Miasto przepiękne, z dużą ilością słońca. Przepiękne miejsca, zaułki. Udało mi się dotrzeć do głównej bazyliki i za rzekę. Zwiedziłam dosyć dokładnie starówkę i poruszałam się tylko pieszo – specjalnie, by najwięcej móc doświadczyć: patrzeć jak ludzie żyją, jak funkcjonują, czy się uśmiechają, czy idą w pośpiechu, móc wypić kawę na starówce” – powiedziała autorka wystawy.

„To, co mi się najbardziej podobało, to to, że szukacie państwo harmonii funkcjonowania między trybem słów, czyli takim gdzie człowiek chodzący pieszo może sobie siąść i wypić kawę, a między komunikacją miejską, natłokiem samochodów i możliwością parkowania. Podoba mi się to, że na chodniku koegzystuje rowerzysta, samochód i kawiarenka jednocześnie” – podzieliła się wrażeniami Agnieszka Gewartowska.

Wystawa zorganizowana została w ramach Dni Gdańska w Wilnie, które trwać będą przez cały weekend. Prócz wystawy odbędą się koncerty polskich zespołów z Litwy i Polski, spektakle, pokazy fireshow. Dni Gdańska w Wilnie są częścią odbywającego się po raz szósty Jarmarku Kultur.

Zobacz Więcej
Zobacz Więcej