Ingrida Šimonyte nazwała masakrę w Miednikach, która miała miejsce 32 lata temu, jednym z epizodów wojny prowadzonej dziś przez Rosję na Ukrainie. Premier zaznaczyła, że w jej kontekście ofiara obrońców Miednik nabiera nowego znaczenia. Podkreśliła też, że aby zapobiec krwawym tragediom na Litwie, agresor musi zostać pokonany na Ukrainie.
Z okazji upamiętnienia przez Litwę rocznicy masakry w Miednikach premier z zadowoleniem odnotowała także zmiany w zakresie ochrony granic państwa litewskiego, zauważając, że państwo wzmocniło się w ciągu tych lat, co nie miałoby miejsca, gdyby „wielu ludzi, ryzykując życie, nie wypełnili swojej misji w walce o wolność”.
W opinii przewodniczącej Sejmu Viktorii Čmilyte-Nielsen, Litwa upamiętnia jedno z najtragiczniejszych, ale jednocześnie najważniejszych wydarzeń dla państwowości.
„W pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości nasze kruche państwo było każdego dnia w niebezpieczeństwie. Jednak ludzie byli zdeterminowani, by być wolnymi. Pracowali i pełnili wartę w ekstremalnych warunkach, byle tylko bronić wówczas teoretycznie wolnego państwa, by chronić jego granice i ludzi. Wolni ludzie, którzy postanowili umrzeć, stworzyli wolną Litwę, której głos słychać teraz na świecie – powiedziała przewodnicząca.
31 lipca 1991 r., ok. 4-ej rano, w punkcie granicznym w Miednikach doszło do tragedii — wymordowania siedmiu funkcjonariuszy. Celnikom i policjantom kazano położyć się na ziemi, a następnie strzelano im w tył głowy. Podczas pełnienia służby w zbrodniczej egzekucji życie straciło siedmiu inspektorów celnych, policji drogowej oraz oddziału Aras: Mindaugas Balavakas, Algimantas Juozakas, Juozas Janonis, Algirdas Kazlauskas, Antanas Musteikis, Stanislovas Orlavičius, Ričardas Rabavičius. Ocalał jedynie celnik Tomas Šernas, który na skutek doznanych ran jest przykuty do wózka inwalidzkiego.
Dekretem Prezydenta Republiki Litewskiej wszystkim funkcjonariuszom przyznano Order Krzyża Pogoni I stopnia (obecnie Wielki Order Krzyża Pogoni). Masakrę w Miednikach uznano za przestępstwo przeciwko ludzkości, które nie ma terminu przedawnienia. Wciąż jednak nie udaje się ukarać winnych. Karę poniósł tylko jeden sprawca zbrodni, łotewski obywatel Konstantin Michailov. Litewski sąd skazał byłego funkcjonariusza OMON na dożywocie. Pozostali zostali skazani zaocznie.