Wilno podejmuje działania przeciwko inwazyjnym roślinom i ślimakom

Miasta są korzystnym środowiskiem dla rozprzestrzeniania się gatunków inwazyjnych – szybko się rozmnażają, wypierają gatunki rodzime i zaburzają ekosystemy. W Wilnie największe zagrożenie stanowią barszcz Sosnowskiego, rdestowiec właściwy i kanadyjski, klony jesionolistne, łubin trwały oraz jednoroczne rdesty. W lasach i nadbrzeżach szczególnie szerzy się nawłoć kanadyjska. W tym roku stolica podejmuje aktywne działania w walce z gatunkami inwazyjnymi – z wykorzystaniem wiedzy naukowców opracowywane są plany zwalczania barszczu Sosnowskiego, rdestowców kanadyjskich i ślimaka inwazyjnego ariona hiszpańskiego. Usuwane będą również zarośla klonu jesionolistnego.

zw.lt
Wilno podejmuje działania przeciwko inwazyjnym roślinom i ślimakom

fot. VMS

Rdestowce zajmują coraz większe obszary

Starszy pracownik naukowy Centrum Badań Przyrody, dr Zigmantas Gudžinskas, zauważa, że praktycznie na każdym zielonym skrawku miasta można spotkać gatunki inwazyjne.

W ostatnich latach szczególnie rozprzestrzeniły się rdestowce właściwy i kanadyjski. W 2023 roku skoszono ich około 8 ha, a w tym roku planowane jest systematyczne usuwanie tych roślin. Rdestowce rozprzestrzeniają się zarówno przez nasiona, jak i kłącza, dlatego ważne jest ich koszenie zanim zaczną dojrzewać nasiona – w miesiącach lipiec–sierpień.

Coraz częściej obserwowana jest również norka japońska – wciąż sadzona przez mieszkańców na posesjach, ale przedostaje się do przyrody i może stać się groźnym gatunkiem inwazyjnym.

Zwalczanie także na prywatnych działkach

Urząd miasta Wilno konsekwentnie usuwa barszcz Sosnowskiego. W ubiegłym roku zwalczano go na 170 miejscach – na powierzchni około 64 hektarów. Choć w niektórych miejscach udało się zmniejszyć liczbę roślin, odnotowano również 30 nowych ognisk.

„Kończymy opracowywać nowy plan działania, który przewiduje zwalczanie barszczu Sosnowskiego, rdestowców i ariona hiszpańskiego. Uwzględnimy w nim także prywatne działki” – mówił Emilis Tamošiūnas, główny specjalista ds. ochrony środowiska i zarządzania zielenią w Samorządzie miasta Wilna. Najskuteczniejsze metody zwalczania będą dobierane przy współpracy z naukowcami.

W Šeškinė będą usuwane klony jesionolistne

Intensywniej zwalczane są też klony jesionolistne – usuwane z brzegów rzek Neris i Vilnia, a odrosty są regularnie koszone. W tym roku drzewa będą usuwane również w rezerwacie geomorfologicznym zboczy Šeškinė (między centrum handlowym „Akropolis”, ulicami Geležinio Vilko i Ukmergės). Małe drzewa będą ścinane, a większe – wysuszane poprzez wprowadzenie herbicydów do pni. Jest to najskuteczniejsza metoda walki z tymi drzewami, ponieważ nie odrastają. Herbicydów nie stosuje się jednak w pobliżu zbiorników wodnych ze względu na zagrożenie dla ekosystemów wodnych.

fot. VMS

Zielone odpady – ukryte zagrożenie dla przyrody

Gatunki inwazyjne szczególnie dobrze rozwijają się na zaniedbanych terenach, placach budowy, a także rozprzestrzeniają się wraz z przywożoną ziemią. Na przykład podczas budowy obwodnicy zachodniej wraz z ziemią przywieziono nasiona różnych gatunków inwazyjnych – barszczu Sosnowskiego, łubinu trwałego, jednorocznych rdestowców, róż przymiotnikowych, rdestowców.

Ogniska inwazyjnych gatunków powstają także z powodu nieodpowiedzialnego gospodarowania odpadami zielonymi przez mieszkańców.

„Ogrodnicy i działkowicze myślą: nic takiego się nie stanie, wyrzuciłem trawę lub wyciągnięte chwasty ze swojej działki, to przecież materia organiczna, szybko się rozłoży. Jednak wraz z odpadami do przyrody trafiają obce rośliny, które zaczynają niekontrolowanie się rozprzestrzeniać i wypierają gatunki rodzime” – zwraca uwagę Z. Gudžinskas.

Kompostowniki powinny być szczelne, ponieważ idealnie sprzyjają rozwojowi ślimaków arionów hiszpańskich.

Nie tylko rośliny – zagrożenie także od bezkręgowców

W okolice Wilna dotarł także prawdziwy koszmar ogrodników – arion hiszpański. Najprawdopodobniej przywieziono go wraz z sadzonkami.

„Gleba to żywy, skomplikowany organizm. Zawiera wiele nasion roślin, zarodników grzybów, larw owadów i jaj, różnorodnych mikroorganizmów. Wszystko to przywożone jest z innych krajów, a nie mając naturalnych wrogów, obce organizmy zaczynają się rozprzestrzeniać i szkodzić środowisku” – opowiada Z. Gudžinskas.

fot. VMS

Gatunki inwazyjne zmieniają cały ekosystem

Gatunki inwazyjne nie tylko wypierają rodzime gatunki, ale także zmieniają skład gleby. Na przykład łubiny wydzielają dużo azotu, a rdestowce także wpływają na mikroorganizmy glebowe. W wyniku tych zmian zanikają naturalne siedliska, zmniejsza się różnorodność zwierząt.

Badania pokazują, że inwazyjne, obficie kwitnące rośliny przyciągają więcej zapylaczy, przez co kwiaty rodzimych roślin pozostają niezapylenione i nie wydają nasion.

Z. Gudžinskas podkreśla, że walka z gatunkami inwazyjnymi jest możliwa tylko przy współpracy: „Urzędy miast muszą systematycznie usuwać gatunki inwazyjne w przestrzeniach publicznych, a mieszkańcy – na swoich działkach, odpowiedzialnie kompostować odpady i wybierać do nasadzeń rośliny rodzime.”

PODCASTY I GALERIE