
W Wilnie obecnie działa tylko 12 radarów stacjonarnych. Radary, które należą do stołecznego Departamentu Bezpiecznego Miasta z powodu ogromnych długów samorządu od 1 stycznia 2013 r. nie działają.
„Nasz departament kupował obsługę radarów. W 2011 r. rząd konserwatystów przyjął ustawę, zgodnie z którą pieniądze z kar nie szły do samorządu, a wyłącznie do policji. Niestety obsługa radarów jest bardzo kosztowna. W 2012 r. mieliśmy dług 1 mln 200 tysięcy, który musieliśmy spłacać. Dlatego postanowiliśmy od 1 stycznia zrezygnować z tej usługi” – wytłumaczył zw.lt Henryk Surowicz, szef miejskiego Departamentu Bezpiecznego Miasta.
W gestii Departamentu było 9 radarów. Ogółem w Wilnie są 32 miejsca, w których są ustanowione radary. Ustanowienie w każdym miejscu czynnego radaru jest zbyt kosztowne, dlatego po konsultacjach z policją radary czynne były przynoszone z miejsca na miejsce.
To, że nie działają radary samorządów, nie oznacza wcale, iż po Wilnie można jeździć bez ograniczeń. 12 radarów posiada firma samorządowa Susisiekimo paslaugos. Są one ciągle czynne.
Od nowego roku samorząd chce wznowić działanie pozostałych 9 radarów. „Obecnie prowadzone są ustalenia techniczne. Uzgadniamy z policją, w których miejscach mają stanąć radary. Ma być ogłoszony konkurs i od 1 stycznia znów mają działać” – wytłumaczył H. Surowicz.
Ze statystyk Policji Drogowej wynika, że w ciągu ostatniego roku liczba wypadków drogowych pozostała bez zmian. Trudno też jednoznacznie stwierdzić, czy więcej osób przekraczała szybkość. „Nie prowadzimy takich statystyk. Cały monitoring jest podłączony do systemu krajowego. Możemy tylko zobaczyć, czy mieszkaniec Wilna popełnił wykroczenie. Natomiast jeśli przepisy ruchu drogowego złamała osoba spoza Wilna to jego sprawa wędruje do odpowiedniego komisariatu” – wytłumaczył zw.lt Egidijus Tučis z wileńskiej drogówki.
Poza tym Policja Drogowa posiada dwa samochody, które rejestrują szybkość samochodów oraz dwa radary ręczne.