
Wiec odbył się symbolicznie – z okazji Światowego Dnia Godnej Pracy.
„W tym dniu wszyscy pracownicy, ich przedstawiciele, związki zawodowe starają się pokazać, gdzie pracownicy są poszkodowani, co utrudnia godną pracę” – powiedział Ričardas Garuolis, wiceprzewodniczący związku zawodowy „Solidarumas”.
Szef związku Kristina Krupavičienė zwróciła uwagę na rosnące ubóstwo w kraju. „44% samotnych rodziców żyje w ubóstwie, nie mogą kupić niezbędnych dóbr dla swoich dzieci” – twierdziła.
Organizatorzy wiecu wzywali do podjęcia decyzji nie tylko o gwałtownie rosnących cenach prądu i gazu, ale także paliw, żywności i usług, które „połykają” dużą część dochodów i dodatkowo pogarszają sytuację pracowników.
Przedstawiciele pracowników zwrócili uwagę na rekordową w ubiegłym roku inflację, która we wrześniu wyniosła 22,5% i była najwyższa od 1996 roku.
Według inicjatorów wiecu litewscy pracownicy nie tylko dłużej pracują, ale często nadgodziny nie są nawet rejestrowane.
Uważają, że nierówności społeczne na Litwie są jedne z największych w UE i, że godna praca jest wciąż nieosiągalnym marzeniem wielu pracowników na Litwie.
Po wiecu przed Rządem uczestnicy zorganizują pikietę przed Ministerstwem Ochrony Zdrowia, a później – przed Ministerstwem Energii oraz Gospodarki i Innowacji, gdzie przedstawią ministrom swoje postulaty.
Na podst. lrt.lt