Wicemiss Litwy Patrycja Biełousowa: Jestem Polką, która kocha Litwę

"Nigdy nie odczułam żadnej dyskryminacji. Narodowość nie gra roli - ważne jest ile pracujesz i jakie cele osiągasz" - powiedziała w wywiadzie dla zw.lt Patrycja Biełousowa, zwyciężczyni turniejów tańca sportowego, pierwsza wicemiss Litwy, która będzie reprezentowała nasz kraj w konkursie Miss Universe.

Małgorzata Kozicz

Małgorzata Kozicz, zw.lt: Spodziewałaś się, że zostaniesz pierwszą wicemiss Litwy?

Patrycja Biełousowa: Nie spodziewałam się, ponieważ nie myślałam o tym. Cieszyłam się z tego, co dookoła mnie. Cały ten proces – kontakt z ludźmi, przymiarki, próby, udział w zdjęciach – to naprawdę cudowny okres!

Jak zdecydowałaś się na udział w konkursie Mis Lietuva?

Decyzję podjęłam na dwa dni przed początkiem konkursu. Wróciłam z Włoch, z mistrzostw świata, gdzie z partnerem Tomkiem reprezentowaliśmy Litwę z ogromnym sukcesem, trafiliśmy do finału. Tego dnia przypadkowo przeczytałam w internecie zaproszenie na konkurs „Mis Lietuva 2014” i wypełniłam ankietę. Zdecydowałam się, ponieważ chciałam wypróbować siebie na innej scenie, wydawało mi się, że to może być ciekawe. I rzeczywiście było bardzo ciekawe: nowe towarzystwo, nowe ruchy, nowa działalność, na przykład udział w sesjach zdjęciowych, pozowanie do zdjęć, chodzenie po wybiegu. To wszystko nie było dla mnie zupełnie nowe, ale podczas konkursu zetknęłam się z tym bliżej i może od bardziej fachowej strony.

Jak na udział w konkursie zareagowała Twoja rodzina, koledzy, chłopak?

Rodzina zareogowała pozytywnie. Teraz jest najbardziej odpowiedni czas na uczestnictwo w takim projekcie.

Rodzina zareogowała pozytywnie. Jej zdaniem teraz jest najbardziej odpowiedni czas na uczestnictwo w takim projekcie. Koledzy dowiedzieli się już po fakcie, czyli gdy już się dostałam do finału. Było ogromne zdziwienie, ponieważ wszyscy wiedzą o mojej zajętości – jestem tancerką i naprawdę dużo ćwiczę, by osiągnąć najwyższe wyniki. Mój brat Edwin, jak zawsze i we wszystkim, wspierał mnie od samego początku i do końca. Bardzo go kocham i jestem wdzięczna niezmiernie. Moj chłopak Tomek jest również moim partnerem tanecznym, dlatego nie był zachwycony moją decyzją o udziale w konkursie. Miał rację, że ten projekt odbierze sporo czasu i nie będę mogła trenować tyle co zawsze. Muszę jednak przyznać, że brakuje mi jego akceptacji.

Jakie masz wrażenia z konkursu jeśli chodzi o atmosferę wśród dziewczyn, konkurencję, rywalizację?

Wszystkie dziewczyny są bardzo sympatyczne, zaprzyjaźniłyśmy się jak najbardziej. Konkurencja była zdrowa, gdyż cały czas w toku przygotowań była mowa o tym, że każda z nas ma szansę na koronę miss. Również nasza kierowniczka, która uczyła nas wszystkiego, nie faworyzowała nikogo i to było przyjemne. Akurat z Agnė, która została miss, zaprzyjaźniłyśmy się najbardziej. Musiałyśmy pracować w parze, później razem mieszkałyśmy w hotelu. Myślę, że ta przyjaźń zostanie na długo.

Czy zmieniło się Twoje życie po konkursie? Masz jakieś nowe obowiązki, ograniczenia?

Nie powiem, że się zmieniło, po prostu mam dużo obowiązków, które miałam zawsze, a przez ten konkurs musiałam sporo rzeczy odłożyć na później. Teraz muszę wszystko nadrobić. Mam na myśli naukę na uniwersytecie, treningi taneczne. Trenuje oraz uczę się intensywnie. Myślę, że nowe obowiązki jeszcze są przede mną. A do tych zmian w zyciu, może zaliczę telefon, który dostałam w poniedziałek rano – który mnie zreszta obudził – z redakcji Znad Wilii. Byłam mile zaskoczona.

Gdy nazajutrz po finale konkursu Mis Lietuva napisaliśmy w swoim portalu, że Polka będzie reprezentowała Litwę w konkursie Miss Universe, w internecie rozgorzała dyskusja na temat Twojej narodowości. Jedni pisali „ona nie jest żadną Polką, tylko Litwinką”, inni wręcz odwrotnie. A kim Ty sama się czujesz i czy narodowość ma dla Ciebie znaczenie?

Jestem Polką, która kocha Litwę – kraj, w którym się urodziłam i mieszkam. Na szęście nigdy nie czułam żadnej dyskryminacji, mam dużo przyjaciół wśród Polaków jak też wśród Litwinów. W Kownie, gdzie teraz mieszkam, wokół mnie są sami Litwini, wszyscy wiedzą kim jestem, ale nie ma to żadnego znaczenia. Może po części dlatego, że jestem w wielkim sporcie, gdzie narodowość nie gra roli, ważniejsze jest, ile pracujesz i jakie cele osiągasz. To jest piękne, gdy rozmawiamy w różnych językach, mamy różne tradycje, kulturę. Tym się różnimy, tym możemy się szczycić, tym możemy się dzielić z innymi, jak też musimy szanować kulturę innych narodów. Nie dzielę ludzi według narodowości – najważniejsze to mieć dobre serce i kochać bliźniego, tylko wtedy sam będziesz kochany.

Jako pierwsza wicemiss pojedziesz na prestiżowy konkurs Miss Universe. Jak się z tym czujesz?

Reprezentuje Litwę już dużo lat na turnejach tanecznych najwyższego szczebla, w pewnym więc stopniu jest mi to znane. Bez wątpienia to ogromna odpowiedzialność. Muszę dużo zrobić, muszę się doskonalić i zrobię to. Myślę jednak, że uświadomienie sobie rozmiarów tego konkursu jest jeszcze przede mną. Mam jeszcze trochę czasu.

Ale już się przygotowujesz?

Korzystając z możliwości,  zwracam się do wszystkich osób, które mają możliwość udzielenia pomocy finansowej Polce, reprezentującej Litwę, aby się odezwały

Mam podpisaną umowę. Na danym etapie szykowanie się polega na tym, że muszę szukać sponsorów, którzy pomogą, aby wyjazd na konkurs Miss Universe stał się możliwy. Korzystając z możliwości zwracam się do wszystkich osób, które mają możliwość udzielenia pomocy finansowej Polce, reprezentującej Litwę, aby się odezwały, będę bardzo i bardzo wdzięczna! Reprezentowanie swojego kraju to ogromna odpowiedzialność. Musze zrobić to najlepiej, jak tylko potrafię, postaram sie jak najbardziej. Według prognoz konkurs ten będzie oglądało około 1 miliarda widzów. Pomoc naprawdę potrzebna!

Jak wyobrażasz sobie swoje życie za kilka lat?

Moje życie codzienne jest całkowicie związane z tańcem. Trenuję każdego dnia, muszę pracować, pracować i jeszcze raz pracować, inaczej nic nie osiągnę. Przez ostatnie dwa lata nauki w gimnazjum musiałam po zajęciach jechać do Kowna na treningi taneczne i z powrotem do Wilna, do domu. Mój partner Tomek pochodzi z Kowna, także nasza trener, mistrzyni świata i Europy Edita Daniūtė, mieszka tutaj. Teraz jest mi lżej, ponieważ studiuję na uwersytecie w Kownie, ale bardzo tęsknę za domem, za rodzicami, za bratem.Swoją przyszłość wiążę z tańcem. Chcę w przyszłości założyć swój klub taneczny, chcę uczyć innych tańca. Będę miała pracę – hobby, to jest naprawdę piękne!

Zobacz Więcej
Zobacz Więcej