
Uczestnicy trzymali transparenty z hasłami: „Putinyahu to the Hague”, „Od kiedy Litwa wspiera okupanta”, „Stop genocide”, „Let Gaza live”, „Wolność dla Palestyny” czy „Nasi partyzanci też byli dla Rosjan terrorystami”. Wznoszono okrzyki: „stop okupacijai“, „stop genocidui“, powiewały flagi Palestyny i Libanu, a protestującym towarzyszył dźwięk bębnów.
Przy Pałacu Prezydenckim zebrało się ok. 20 osób z transparentami „Nie dla okupacji”, „Milczenie = przemoc”, „Nie dla ludobójstwa”, „Wolna Palestyna”, „Ministrowie, nie potrzebujemy kultury ludobójstwa”.

Organizator akcji, publicysta portalu palestina.lt Andrius Mažeika, podkreślił, że celem protestu było przerwanie „ogłuszającej ciszy” w litewskim społeczeństwie na temat sytuacji w Gazie. Jak zaznaczył, w ciągu ostatnich 48 godzin Izrael zabił ponad 600 osób, w tym setki dzieci.
Naszym zdaniem stanowisko władz Litwy i niektórych instytucji jest moralnie niewłaściwe. Nasze państwo utrzymuje świetne relacje z Izraelem, niezależnie od tego, co dzieje się w Gazie, jak głosuje Izrael w sprawie Ukrainy i mimo że prawo międzynarodowe wskazuje Benjamina Netanjahu jako zbrodniarza wojennego – tak samo, jak Władimira Putina – powiedział Mažeika.

Dodał również, że uznanie państwowości Palestyny powinno nastąpić dopiero po zakończeniu okupacji i likwidacji nielegalnych osiedli.
Uczestnicy: „Czas na jednoznaczne stanowisko wobec Izraela”
– Co nauczyliśmy się z okupacji rosyjskiej? Czy tylko tego, że rosyjska okupacja jest zła, czy że okupacja jako taka jest zła? – pytała działaczka na rzecz praw człowieka Goda Jurevičiūtė, trzymająca transparent z hasłem „Od kiedy Litwa wspiera okupanta”.
Jak zaznaczyła, Izrael nielegalnie okupuje Palestynę, Gazę, Wschodnią Jerozolimę i Zachodni Brzeg.

Moim zdaniem, tak jak traktujemy Rosję, powinniśmy traktować Izrael. Jeśli mówimy, że prawo międzynarodowe jest ważne, to musi być ważne także wobec Izraela – powiedziała.
Z rozczarowaniem przyznała, że nie spodziewa się żadnego głosu poparcia ze strony litewskich parlamentarzystów.
Jeśli choć jeden poseł coś powie, to już będzie wydarzenie. Dziś wstyd mi być reprezentowaną przez takie państwo – mówiła.

26-letnia Amira Dayekh, trzymająca flagę Libanu, również oczekiwała jasnej postawy polityków.
Kto mówi o wolności ludzi, bez względu na narodowość czy religię, powinien rozumieć, gdzie jest okupant, a gdzie są ludzie walczący o wolność – zaznaczyła.
Organizatorzy: „Podwójne standardy wobec Ukrainy i Palestyny”
Zdaniem uczestników protestu, litewskie władze stosują podwójne standardy – jedno stanowisko wobec okupacji Ukrainy, inne wobec sytuacji Palestyny. Ramunė Motiejūnaitė-Pekkinen z Litewskiej Konfederacji Związków Zawodowych uznała, że milczenie władz w tej sprawie to forma zgody.

– W sprawie Ukrainy mówi się bardzo jasno. W przypadku Palestyny panuje cisza, choć tam łamane są liczne normy prawa międzynarodowego. Oczekuję chociażby komentarza ze strony Pałacu Prezydenckiego – powiedziała.
Jej zdaniem trudna do zmiany polityka Litwy wynika z silnych relacji z USA.
Protest bez pozwolenia, planowany kolejny – większy
Organizatorzy zamierzali zgromadzić 300 osób na placu Kudirki, jednak wniosek złożyli zbyt późno – dwa zamiast wymaganych czterech dni roboczych przed wydarzeniem. Z tego powodu protest odbył się formalnie jako dwa osobne zgromadzenia po 15 osób.

– Liczymy, że w przyszłą sobotę uda się zorganizować większą akcję – powiedział A. Mažeika. Organizatorzy już złożyli nowy wniosek.
Kontekst: trwające walki i wezwania do zawieszenia broni
Według Hamasu, tylko we wtorek w wyniku izraelskich nalotów zginęło ponad 400 osób. Izrael wznowił także działania lądowe w środkowej i południowej części Strefy Gazy.
Litewskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało obie strony do wznowienia negocjacji w sprawie rozejmu i przestrzegania prawa międzynarodowego.
Tymczasem uznanie państwowości Palestyny deklaruje ponad 75 proc. państw członkowskich ONZ. Litwa, podobnie jak USA, Wielka Brytania i Kanada, tego dotąd nie uczyniła.
Z badania „Baltijos tyrimai” przeprowadzonego w 2023 roku na zlecenie LRT wynika, że ok. 33 proc. Litwinów popiera uznanie państwowości Palestyny. Największa grupa respondentów – 39 proc. – nie miała zdania w tej sprawie.