
Zazwyczaj sezon grzewczy w stolicy kończy się w kwietniu. W ubiegłym roku trwał do 24 kwietnia.
W ciągu ostatnich 5 lat najpóźniej ogrzewanie zostało wyłączone 4 maja.
Ten sezon wyróżniał się dużymi mrozami i rekordową ilością wytwarzanej energii cieplnej.
Mimo to, wilnianie w skali kraju mieli jedną z najniższych cen na ogrzewanie.
Według wicemera stolicy Valdasa Benkunskasa, cena na ogrzewanie była nieco wyższa niż 4 euro za kilowatogodzinę i była najniższa w ciągu ostatnich 10 lat.