
Jedenastolatek był sparaliżowany, cierpiał na padaczkę i inne choroby.
Według ojca, chłopiec stał się niepełnosprawny po tym, gdy doznał obrażeń głowy przed rokiem w swoim kraju.
Według dyrektor ośrodka w Rukli Beatriče Bernotiene rodzina stale otrzymywała pomoc medyczną i socjalną.
Według wstępnych danych przyczyną śmierci chłopca jest zaburzenie pracy serca i płuc. Dziecko zostało przewiezione do szpitala z gorączką.
W sobotę wieczorem w obozie w Rukli doszło do zamieszek. Kilku migrantów usiłowało uciec. Według służby porządku publicznego, do prób ucieczki dochodzi często, jednak dotychczas wszystkie zostały udaremnione.
Minister spraw wewnętrznych Litwy Agnė Bilotaitė oraz szefowa resortu Opieki Socjalnej i Pracy Monika Navickienė utrzymują, że zamieszki, do jakich doszło w sobotę wieczorem w ośrodku dla uchodźców w Rukli, według wstępnych danych nie mają związku ze śmiercią przebywającego tam dziecka.
Jak poinformowała minister Bilotaitė, jest prowadzone dochodzenie, zarówno przez policję, jak i służbę porządku publicznego.