Muzycy odczuli jednak także skutki pandemii – szczególnie trudny był moment wprowadzenia nowych obostrzeń, kiedy codziennie odwoływano jakiś koncert. „Cały nasz kalendarz był pokreślony. Patrzysz na to i myślisz, ile mogłeś mieć fajnych spotkań, pięknych chwil. Tego naprawdę szkoda. Ale jest ok, dobrze, że mamy swoje studio, pracujemy i możemy dalej tworzyć, nawet, jeżeli nie ma koncertów” – nie traci optymizmu Oleg.