Jak mówi Andrzej, zarówno w projekcie, jak i w późniejszej ewentualnej karierze muzycznej zamierza pozostać sobą. „Jestem i będę sobą, to najważniejsze. Publiczność bardzo to wyczuwa“.
Piosenkarz przyznaje, że słowa uznania są miłe, ale nie boi się także krytyki. „Powiedziałbym, że nawet wolę krytykę, bo mogę wtedy wysłuchać innego zdania, skorzystać z jakiejś rady, coś zmienić“.
Tegoroczny maturzysta nie wie jeszcze, czy chciałby całe życie związać ze sceną, ale nie ukrywa, że ten świat go fascynuje.