„Nikt już nie chce nosić fabrycznych wyrobów, każdy chce, żeby coś zostało dla niego w wyjątkowy sposób wyczarowane. Kobiety lubią, kiedy się z nimi rozmawia – pyta o charakter, o zainteresowania, kolor oczu…“ – mówi Alina. Jak opowiada, długo zastanawiała się nad nowym zajęciem dla siebie, chciała nawet pracować jako kurier. „Zdawałoby się, że biżuteria w dobie „końca świata“ jest jeszcze mniej potrzebna niż podróże. Jeśli jednak koniec świata nie nastąpi, wydaje mi się, że ludzie będą potrzebowali czegoś kolorowego, optymistycznego“.