
Pobity w sobotę w Warszawie na stadionie PGE Narodowy rekord jest częścią wieloetapowego projektu „Oswajamy mróz”. Wcześniejsze wyczyny Romanovskiego to 100 godzin w temperaturze -50 stopni czy jazda rowerem w -100 stopniach. Spędził także 12 godzin na morsowaniu w lodowatym przeręblu. Jak mówi sportowiec, to trening przed najważniejszym rekordem, który chce pobić w 2020 roku w Jakucji – przejechać samotnie rowerem 1000 kilometrów.
Podczas bicia rekordu Guinessa w kamerze kriogenicznej w różnych okresach czasu przebywali także: surwiwalowiec Piotr Marczewski, alpinista Piotr Śliwiński oraz Kamil Gol, młody mężczyzna, który kilka lat temu przeszedł przeszczep szpiku kostnego, a obecnie jest zapalonym kolarzem. Od kilku lat Valerjan Romanovski jest zarejestrowanym, potencjalnym dawcą szpiku i ambasadorem fundacji DKMS. Dedykując swoje osiągnięcia osobom chorym na nowotwory, chce dawać przykład w propagowaniu idei rejestracji potencjalnych dawców.
Valerjan Romanovski urodził się i wychował na Wileńszczyźnie a w Polsce mieszka już ponad 25 lat. Od tego czasu trenuje kolarstwo i na bazie doświadczeń wypracował własną filozofię treningów i podejścia do podejmowanych wyzwań. Twierdzi, że wiek i dojrzałość, a ma 44 lata, jest w tym przypadku atutem, bo w kolarstwie długodystansowym, które wybrał sobie jako domenę, pozwalają mu osiągnąć równowagę pomiędzy fizyczną wydolnością organizmu a psychiczną motywacją i odpornością. Zawodowo zajmuje się technologią drewna. W dziedzinie tej prowadzi badania, będąc wykładowcą i doktorantem w SGGW w Warszawie.
Na koncie Valerjana Romanovskiego jest kilka potwierdzonych rekordów Guinnessa. Te z ostatnich dwóch lat, czekają w kolejce na zatwierdzenie. Najważniejsze z nich, to najdłuższy dystans przejechany na rowerze w 12 godzin w dniu 14 września 2017 r. w Kurozwękach – 314,650 km (dotychczasowy rekord z 2015 r. – Adrian Ellul – 307,680 km) oraz największe przewyższenie w jeździe przez 12 h w dniu 10 sierpnia w Arłamowie – 11 084, 85 m (dotychczasowy rekord z 2016 r. – John Thomas – 9 847,12 m)
Valerjan ściga się w upale i na mrozie. Najczęściej wybiera jazdę samotną, gdy jego rywalem jest natura. Jak podkreśla, jest to przeciwnik bardzo wymagający, z którym nie sposób wygrać a sukcesem jest nie dać się pokonać.