
„Teraz obliczamy i sprawdzamy, ile dodatkowych środków byłoby potrzebnych. Kierownictwo polityczne – zarówno rząd, jak i prezydent – popiera ten pomysł, że taka potrzeba jest logiczna” – powiedział V. Rupšys. Zdaniem dowódcy, decyzja o utworzeniu dywizji powinna zostać przedstawiona po opracowaniu bardziej szczegółowego planu.
W zeszłym tygodniu minister obrony narodowej Arvydas Anušauskas powiedział, że Litwa rozważa utworzenie dywizji na bazie wojsk lądowych. Podkreślił, że będzie to projekt długofalowy, „na dekadę”.
Dywizja to jednostka wojskowa składająca się z kilku brygad lub pułków. A. Anušauskas stwierdził, że może liczyć około 17,5 tys. żołnierzy.
„Dywizja skupiłaby większość sił lądowych. Zostałaby wzmocniona przez nasze siły powietrzne, jednostki obrony powietrznej. Do dywizji musi być przyłączony również batalion wywiadowczy” – powiedział V. Rupšys. Według niego, na Litwie powstało już 75% sił wojskowych wymaganych do dywizji.
„Mówimy o środkowej lekkiej dywizji. Jej podstawą miałyby być trzy jednostki manewrowe: brygada „Geležinis vilkas”, lekka brygada „Žemaitija” i jedna brygada rezerwowa” – powiedział dowódca armii. V. Rupšys. Zauważył również, że za zgodą i finansowaniem planowane jest utworzenie batalionu czołgów.