
Podkreślił, że rząd powinien wsłuchać się w głos Wilna.
„Cieszy mnie, że po ostatnich tygodniach publicznych dyskusji zdecydowano się zrezygnować z wysokiego progu podatkowego, który dotyczył jedynie mieszkańców dużych miast i kurortów. Niepokoi jednak to, że nadal pozostaje jednolita formuła, bez uwzględnienia lokalnych realiów” – powiedział mer Wilna, Valdas Benkunskas.
„Wniosek dotyczący podatku od nieruchomości jest jasny – proporcjonalnie najwięcej zapłacą wilnianie. W stolicy „bogaczami” staną się przedstawiciele klasy średniej i młode rodziny, ponieważ ceny nieruchomości w Wilnie są po prostu wyższe niż w innych częściach Litwy” – dodał.
Wyraził również ubolewanie, że wcześniejsze rozważania o wprowadzeniu ulgi podatkowej dla wynajmowanych mieszkań nie trafiły do projektu ustawy.
„Musimy zrozumieć, że właściciel nieruchomości wliczy podatek w cenę najmu, tym samym ją podnosząc. Gdyby taka ulga jednak została wprowadzona, nie tylko zwiększyłaby dostępność mieszkań, ale też zachęciłaby do legalizowania umów najmu” – podkreślił mer Wilna, Valdas Benkunskas.
Wezwał polityków do powrotu do dyskusji nad podatkiem od nieruchomości i obliczania go z uwzględnieniem lokalnego kontekstu.
Redakcja ZW.LT przypomina, że Ministerstwo Finansów proponuje rozszerzyć bazę podatku od nieruchomości, wprowadzając go od wartości mieszkania przekraczającej 40 tys. euro na osobę. Stawki podatkowe, w zależności od wartości, miałyby wynosić od 0,1 do 1 procenta.
Proponuje się, aby 50 proc. wpływów z podatku trafiało do samorządów, a pozostała część – do Funduszu Obrony.