Tomaszewski popiera Nausėdę. „Czas na prezydenta”

W wyborach do Parlamentu Europejskiego oddałem głos na nr 8, w prezydenckich postawiłem na wartości chrześcijańskie - powiedział europoseł i prezes AWPL-ZChR Waldemar Tomaszewski.

Ewelina Mokrzecka
Tomaszewski popiera Nausėdę. „Czas na prezydenta”

Fot. Roman Niedźwiecki

W samo południe w stołecznym samorządzie Tomaszewski wziął udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego i w II turze wyborów prezydenckich. W rozmowie z dziennikarzami polityk podkreślił, że zdecydowanie opowiada się za wartościami chrześcijańskimi, dlatego wybór był jasny.

,,W wyborach do Parlamentu Europejskiego głosowałem na listę nr 8, która odzwierciedla wartości chrześcijańskie oraz uczciwą politykę. W wyborach prezydenckich również postawiłem na wartości chrześcijańskie i rodzinne, co jest naturalne, ponieważ reprezentuję Związek Chrześcijańskich Rodzin i nasi zwolennicy chcieliby właśnie takiego prezydenta. I nie przypadkowo powiedziałem pan prezydent, a nie pani prezydent” – powiedział Tomaszewski. Dodał, że przez 10 lat Litwą rządziła kobieta, teraz przyszedł czas na mężczyznę.

Zaznaczył, że wartości, które prezentuje Ingrida Šimonytė  są zbyt liberalne. ,,Pani Šimonytė  jest reprezentantką Chrześcijańskich Demokratów z których część wspiera m.in. związki partnerskie i to jest okłamywanie wyborców, dwulicowość. Nie reprezentują polityki prorodzinnej” – oświadczył europoseł.

W rozmowie z zw.lt Tomaszewski podkreślił, że deklaracje Šimonytė w stosunku do polskiej mniejszości na Litwie są populistycznymi hasłami. ,,To temat zastępczy. Dzisiaj można mieć imię i nazwisko zgodnie z oryginałem na pierwszej stronie paszportu. Można to wywalczyć drogą sądową. Oczywiście, musi być ustawa o mniejszościach, ale na razie jej nie ma” – powiedział.

Wskazał, że pisownia imion i nazwisk jest drugorzędną kwestią. ,,Dla nas, Polaków, to nie jest problem numer jeden. Są sprawy ważniejsze – zwrot zagrabionej przez sowietów ziemi, sprawy oświaty, egzamin z języka państwowego” – zaznaczył Tomaszewski.

W wyborach do PE polityk ma nadzieję na zachowanie dotychczasowej pozycji, czyli jednego mandatu. ,,Dzisiejsze wybory są bardzo pryncypialne. Musimy sobie odpowiedzieć: jakiej Litwy chcemy? Czy takiej jak zawsze, czyli chrześcijańskiej, czy takiej liberalnej, z napływem muzułmańskich emigrantów? Tak jak mamy w Brukseli – 80 meczetów. Czy chcemy Litwy z tradycyjną rodziną?’’ – pytał retorycznie polityk. Dodał, że kosmopolityczne kierownictwo UE kompromituje zwykłych Europejczyków. 

Zapytany na temat swojej pasywności w PE Tomaszewski powiedział, że prezentowane w mediach statystyki aktywności europosłów są kłamliwe. ,,Jednoosobowy, lewacki portal z Katalonii prezentuje kłamliwe wyniki na które powołują się media. Zgodnie z rzeczywistymi danymi jestem na czwartej pozycji z 11 litewskich europosłów” – poinformował. Dodał, że pod względem pozycji politycznej zajmuje wśród litewskich posłów trzecie miejsce. ,,Jestem członkiem zarządu frakcji, wiceprzewodniczącym grupy kontaktów z Białorusią i to są fakty, a nie rozdmuchane manipulacje” – oświadczył.

Wybory do PE i II tura wyborów prezydenckich odbędą się w najbliższą niedzielę (26 maja).

PODCASTY I GALERIE