„Światełko dla Rossy”: To już tradycja Wilna

„W tym roku aktywność młodzieży zauważalnie wzrosła. Przychodzą też rodziny, nauczyciele, widać, że Światełko dla Rossy staje się tradycją Wilna” - powiedział w rozmowie z zw.lt Adam Błaszkiewicz ze Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie, dyrektor Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie. Od kilku lat w Dniu Wszystkich Świętych wilnianie licznie przychodzą na Cmentarz na Rossie, by zapalić światła pamięci na opuszczonych grobach. W tym dniu na całej Wileńszczyźnie odbywają się też kwesty na rzecz tej najstarszej wileńskiej nekropolii.

Małgorzata Kozicz
„Światełko dla Rossy”: To już tradycja Wilna

Fot. Roman Niedźwiecki

1 listopada na Rossie można spotkać polityków, działaczy społecznych, przedsiębiorców, nauczycieli, rodziny z małymi dziećmi. Ktoś spaceruje, ktoś rozpala i roznosi znicze. Najwięcej pracy mają jednak harcerze – to oni są motorem napędowym całej akcji.
„Światełko dla Rossy jest jedną z ulubionych akcji harcerzy, bo w taki sposób możemy nieść służbę – to, czego uczymy w harcerstwie młodsze osoby, to, co kształcimy też sami w sobie. Jest to taki dzień, który daje dużo do myślenia o tym, że wszystko, co przeżywamy tutaj, na ziemi, jest chwilą, i że czas minie bardzo szybko. Tymczasem możemy bezinteresownie podarować swój czas odwiedzając groby nawet tych osób, których nie znaliśmy, których grobów już dzisiaj nikt nie odwiedza”- mówi Julia Darjina, instruktorka Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie .

„Przychodzę tutaj co roku, bo czuję odpowiedzialność za te groby, o których nikt nie pamięta, i przynajmniej my, harcerze, musimy pamiętać. Jest to dla nas swego rodzaju wyzwanie” – dodaje harcerka Magda.

„Jest kilka przyczyn, dla których tu przychodzę – jestem harcerką, a harcerz zawsze ma chęć niesienia pomocy bliskim i pamięta o ludziach, których już nie ma. Druga przyczyna to taka, że mam rodzinę i rozumiem, jak to jest, gdy ktoś nie ma rodziny, więc muszę pomóc” – zaznacza druhna Ewelina Molis.

„Jest to mój obowiązek, rozumiem to, że tymi grobami nikt się nie opiekuje, oprócz takich ludzi jak my, Polaków z Wileńszczyzny. Przychodzę tu z harcerzami już po raz czwarty. Po tym, jak to zrobisz, czujesz bardzo wielką satysfakcję, można nawet pochwalić się kolegom czy rodzicom, że w ten dzień nie tak po prostu siedziałem z rodziną i jadłem obiad u babci, a byłem na Rossie – i mogę tym się szczycić” – opowiada harcerz Łukasz Palkowski.

A jest co robić – tego dnia harcerze i ich pomocnicy mają do rozstawienia tysiące zniczy.

„W tym roku mamy 8913 zniczy, który były zarejestrowane, ale wiele osób przychodzących na cmentarz przynosiło kolejne znicze. Do największych sponsorów należy Ambasada RP w Wilnie, która przeznaczyła 1140 zniczy na Rossę i 1410 zniczy na Cmentarz Wojskowy na Antokolu. 1200 zniczy przywiozło środowisko Kukiz’15 z Radomia” – wymienia Adam Błaszkiewicz. Zbiórka zniczy trwała od połowy października, wszyscy chętni mogli przynosić je do Domu Kultury Polskiej, księgarni Elephas. Niektóre szkoły prowadziły zbiórkę we własnym zakresie.

Troska o Rossę nie ogranicza się już do jednego dnia – parę tygodni przed świętami listopadowymi uczniowie, studenci, harcerze, różne organizacje społeczne biorą udział w sprzątaniu cmentarza.

W Dniu Wszystkich Świętych na cmentarzach Wileńszczyzny odbywa się zainicjowana przez Polskie Stowarzyszenie Medyczne kwesta na Rossę. Zebrane środki są przeznaczane na renowację wskazanych przez Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą pomniki. Kwesty odbywają się także w Warszawie i Poznaniu.

Za zebrane w ubiegłym roku na Wileńszczyźnie blisko 5 tys. euro został odrestaurowany pomnik Anny Mikulskiej. Dzięki staraniom Polskiego Stowarzyszenia Medycznego uratowano też pomniki lekarzy – prof. Stanisława Karola Władyczko i Ludwika Lachowicza.

Z kolei Ambasada RP na Litwie sfinansowała w tym roku renowację pomnika Jadwigi Dudziec – żołnierza Armii Krajowej, uhonorowanej tytułem Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata.

Najstarsza wileńska nekropolia doczekała się też wreszcie uwagi władz stolicy. Niebawem ma ruszyć projekt renowaji cmentarza. Zgodnie z założeniem, prace porządkowe obejmą 2 hektary najstarszej części nekropolii. Zostaną odrestaurowane niektóre nagrobki, a inne – wzmocnione. Odrestaurowanych zostanie też 6 z 12 kaplic. Przewidziane jest uporządkowanie alejek o powierzchni 3,5 tys. metrów kwadratowych, umocnienie skarp, odnowienie frontowej części ogrodzenia i centralnego wejście na cmentarz. Przewidziano też oświetlenie cmentarza i ustawienie kamer monitorujących.  Prace mają kosztować około 3 mln euro.

PODCASTY I GALERIE