Stołeczny samorząd wydał zgodę na organizację protestu przeciwko koalicji ze „Świtem nad Niemnem”

Samorząd miasta Wilna wydał zgodę na organizację protestu przeciwko tworzenia koalicji rządowej z partią "Świt nad Niemnem" na czele z Remigijusem Žemaitaitisem.

BNS
Stołeczny samorząd wydał zgodę na organizację protestu przeciwko koalicji ze „Świtem nad Niemnem”

fot. BNS/Robertas Riabovas

„Samorząd miasta Wilno otrzymał wniosek o zorganizowanie prostestu w ubiegłą sobotę od pewnej osoby fizycznej. Po jego rozpatrzeniu dzisiaj podjęto decyzję o wydaniu pozwolenia na zgromadzenie do 5 tys. osób” – poinformował rzecznik prasowy stołecznego samorządu Gabrielius Grubinskas.

W sobotę prawnik i pisarz Justinas Žilinskas oraz kilku innych aktywistów wezwali do udziału w protestach, w dniu pierwszego posiedzenia nowego Sejmu. Wezwanie to wystosowali po tym, jak Litewska Partia Socjaldemokratyczna (LSDP), „Świt nad Niemnem” oraz Związek Demokratów „W Imię Litwy” podpisały umowy o utworzeniu wspólnego rządu koalicyjnego.

W poniedziałek liderzy tych partii podpisali umowę koalicyjną.

„Zbieramy się, aby pokazać, że są ludzie, którzy uważają, iż w polityce muszą istnieć czerwone linie i kryteria przyzwoitości. Jednym z nich jest zerowa tolerancja dla antysemityzmu” – napisano w zaproszeniu na protest opublikowanym na Facebooku.

Na protest pt. „Dziesięć minut ciszy” swój udział zapowiedziało prawie 3,4 tys. osób.

„Zgromadzeni uczcimy wartości, które koalicja jest gotowa zniszczyć: przyzwoitość polityczną, międzynarodową reputację Litwy, pamięć o zniszczonych obywatelach Litwy żydowskiego pochodzenia, wiarygodność obietnic i deklaracji” – napisano w zaproszeniu.

Remigijus Žemaitaitis, lider partii „Świt nad Niemnem”, stwierdził, że organizowanie protestu przeciwko jego partii w rządzie jest próbą dokonania przewrotu w państwie.

W odpowiedzi na protest, Žemaitaitis zaprosił swoich zwolenników na spotkanie w czwartek wieczorem przed domem Vytautasa Landsbergisa, byłego przewodniczącego Litewskiej Rady Najwyższej – Sejmu Odrodzenia.

Później polityk zapewnił, że zapraszając ludzi przed dom Landsbergisa, żartował.

Po wezwaniu Žemaitaitisa, Litewska Policja wszczęła dochodzenie w sprawie podżegania do nienawiści wobec jakiejkolwiek narodowości, rasy, etnicznej, religijnej lub innej grupy ludzi. W tej chwili toczy się sprawa karna, w której lider partii jest oskarżany o podżeganie do nienawiści wobec Żydów.

Litewski Trybunał Konstytucyjny uznał, że Remigijus Žemaitaitis złamał przysięgę i poważnie naruszył konstytucję na skutek swoich publicznych wypowiedzi na temat Żydów i Izraela. Po tym orzeczeniu Žemaitaitis zrezygnował z mandatu poselskiego, aby uniknąć procesu impeachmentu, dzięki czemu będzie mógł ubiegać się o stanowisko prezydenta i ponownie kandydować do Sejmu.

Polityk natomiast odrzuca oskarżenia o antysemityzm, twierdząc, że w swoich wpisach w mediach społecznościowych krytykował Izrael, a nie Żydów jako naród.

PODCASTY I GALERIE