
Mačiulis podkreślił, że sprzedaż spółki nie pokryłaby wszystkich długów wileńskich linii lotniczych. Kierownictwo Air Lituanica na razie nie potwierdziło, czy są prowadzone negocjacje w tej sprawie z łotewskimi partnerami.
Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że samorządowa spółka chce sprzedać wszystkie kierunki lotów, aby w ten sposób pokryć zadłużenie, a później zlikwidować samą spółkę.
„To byłby idealny wariant dla Air Lituanica i Litwy, gdyby airBaltic przyjęłaby te kierunki, a loty nadal odbywałyby się z Wilna” – sądzi analityk.
Zdaniem Mačiulisa wówczas samorząd miałby problem z głowy, a mieszkańcy Litwy mieliby połączenia lotnicze z innymi krajami. Nie byłoby to jednak łatwe do zrobienia, ponieważ suma mogłaby być zbyt mała, aby pokryć całe zadłużenie. „Negocjatorzy muszą się z tym pogodzić, że część zadłużenia pozostanie i cena sprzedaży będzie mniejsza” – zaznaczył analityk.
Mačiulis podkreślił, że krajom bałtyckim ze względu na nieduża liczbę mieszkańców, wystarczy mieć jedną własną linię lotniczą.
Prezes zarządu Air Lituanica Kęstutis Binkauskas oświadczył, że negocjacje z potenclnymi inwestorami trwają od samego początku. Natomiast przedstawiciel mera Aleksandras Zubriakovas powiedział BNS, że pogląd obecnego mera na Air Lituanica się nie zmienił į władze Wilna nie zamierzają dofinansowywać spółkę.