Pyszne makowce, serniki, pierożki – to nimi chętnie wieńczymy świąteczną kolację i to właśnie po te przysmaki sięgamy w ramach przekąski. Słodka uczta może mieć gorzkie efekty, pałaszując kolejny kawałek makowca zapominamy o jego kaloryczności.
,,Jeden kawałek makowca to około 250 kcal. Kilka takich kawałków zjedzonych w świąteczne dni może sprawić, że przytyjemy nawet 4 kg” – przestrzega Agnieszka Piskała, specjalistka ds. żywienia.
Żeby spalić 250 kcal trzeba jeździć na rowerze przez około godzinę, aby spalić 1000 kcal, czyli równowartość pięciu zjedzonych kawałków makowca, należy pływać lub robić brzuszki przez dwie godziny.
,,Jeśli ciężko będzie nam się powstrzymać od słodkiego szaleństwa w te święta, być może do trzymania się norm żywieniowych przekona nas fakt, że im rzadziej odczuwamy jakiś smak np. słodki, tym bardziej wyostrza się nam później jego percepcja” – wyjaśnia Agnieszka Piskała.
,,Czyli jeśli rzadko będziemy sięgać po słodycze, to potem np. jedna kostka czekolady lub cukierek będą w stanie zaspokoić naszą potrzebę zjedzenia jakiegoś łakocia. Jako ekspertka od żywienia życzę wszystkim, by zaczęli porzucać przyzwyczajenie do słodkiego smaku już w te święta i skończyli z powtarzaniem sobie, że ”już od jutra””- dodaje Piskała.
Pocieszające jest to, że typowo świąteczne słodkości takie, jak makowiec są zdrowsze od zwykłych ciastek kupowanych w cukierni czy tortów. Często robi się je na bazie maku i bakalii. Choć równie kaloryczne, mogą być źródłem witamin, składników mineralnych, nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz błonnika, który ogranicza szybkie wchłanianie cukru do krwi. Pierniki natomiast przygotowywane na bazie miodu z dużą ilością rozgrzewających przypraw takich, jak – cynamon, imbir, anyż czy kardamon – wspomagają proces trawienia, zwiększając wydzielanie soków żołądkowych.