
„Samo oświadczenie mera, że choinka będzie skromna i że damy pieniądze Ukrainie, to dla nas bardzo zła wiadomość z turystycznego punktu widzenia, bo nasza choinka, jakakolwiek była, jest wyjątkowa” – powiedziała Evalda Šiškauskienė, przewodnicząca Litewskiego Stowarzyszenia Hoteli i Restauracji, na środowym posiedzeniu Komisji Gospodarczej Sejmu.
Przedstawiciele branży turystycznej już zapowiedzieli, że liczba turystów zagranicznych na Litwie spada w tym roku, ponieważ wątpią w sytuację bezpieczeństwa kraju w związku z wojną rozpoczętą przez Rosję na Ukrainie.
Tegoroczny konkurs na choinkę w stolicy wygrał jedyny uczestnik, który złożył ofertę – firma „Švenčių studija”, która zdecydowała się zbudować atrybut świąteczny za ponad 230 tys. EUR.
R. Šimašius twierdzi, że stara się porozumieć z wykonawcami, aby zainstalować ją (choinkę – przyp. red) w przyszłym roku. We wtorek zapowiedział na Facebooku, że pieniądze z budżetu zaplanowane na świąteczne drzewko mogą zostać przeznaczone na Ukrainę, która walczy z Rosją, a w tym roku zadowoli się skromniejszym drzewkiem.
W ubiegłym roku wileńska choinka kosztowała 89 tys. euro.
Główny, świąteczny symbol miasta, który co roku zapala się na Placu Katedralnym, ze względu na swój wygląd i kreatywne rozwiązania, już wcześniej przyciągał uwagę zagranicznych mediów.