
Projekt został wstępnie zaaprobowany i przekazany do rozpatrzenia sejmowemu Komitetowi ds. Gospodarki.
Zwolennicy i przeciwnicy metra przytaczają kolejne argumenty. Konserwatysta Jurgis Razma jest przeciwny budowie metra ze środków pochodzących z funduszy unijnych i opowiada się za budową ze środków prywatnych. Członek Komitetu Ochrony Środowiska Linas Balsys przekonuje, że tam, gdzie jest metro, rozwija się drobny biznes. Natomiast premier Algirdas Butkevi2ius jeszcze na początku roku oznajmił, że państwo raczej nie dysponuje pieniędzmi na budowę metra w Wilnie.