Sprawa dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa w trakcie działalności Pawła S. prowadzonej w imieniu władz ZPL, którego prezesem jest Michał Mackiewicz, były poseł na Sejm Republiki Litewskiej z ramienia AWPL-ZChR.
Działania Pawła S. prowadzone prawdopodobnie we współpracy z prezesem i wiceprezesem ZPL, skutkowały doprowadzeniem polskiej organizacji na Litwie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przekazanym w ramach dotacji celowej z budżetu państwa polskiego. Nastąpiło to m.in. poprzez wprowadzanie w błąd osób działających w imieniu w/w instytucji co do wysokości faktycznych kosztów druku i ilości nakładu tygodnika „Nasza Gazeta” m.in. wskutek przedłożenia poświadczających nieprawdę dokumentów księgowych, dowodów zapłaty i przelewów czy sprawozdań z realizowanych projektów.
Zgodnie z zebranym materiałem dowodowym przesłanym do sądu przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie można domniemywać, że oskarżony Paweł S. działał w porozumieniu z określonymi osobami ze ścisłego kierownictwa ZPL, które swoje wyjaśnienia i zeznania w sprawie rozliczeń za druk tygodnika „Nasza Gazeta” najprawdopodobniej będą składać już niebawem na terytorium Litwy. Zgodnie z polską procedurą, kiedy obywatel innego kraju nie stawia się na przesłuchanie, to sprawę można przekazać do organów ścigania kraju, w którym na stałe zamieszkuje.
Prezes ZPL, mimo dwukrotnego wezwania przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, przez 3 lata nie stawił się w celu złożenia wyjaśnień i unika przyjazdu do Polski w celu wysłuchania zarzutów jako główny podejrzany w sprawie wydawanego przez ZPL czasopisma.
Sekretarz Zarządu ZPL to osoba publiczna na Wileńszczyźnie i od wielu lat jeden z najbliższych współpracowników prezesa ZPL. Mimo tego że był uznawany za zaufanego przybocznego prezesa ZPL, oskarżony od kilku miesięcy musi w tej sprawie bronić się sam, zmuszony brać większość odpowiedzialności na siebie. Być może dlatego zdecydował się w końcu na składanie wyjaśnień w trakcie rozprawy sądowej prowadzonej w Polsce?
Paweł S. osamotniony przez prezesa ZPL, szefa największej polskiej organizacji na Litwie, nie może jak na razie liczyć na wparcie i być może bierze na siebie ciężar oskarżeń, za które w znacznej części powinno odpowiadać solidarnie więcej osób zamieszanych w proceder związany z rozliczeniami za druk tygodnika „Nasza Gazeta”.
Niestety do dziś z niejasnych przyczyn i trudnych do zrozumienia – tak po ludzku – powodów, prezes ZPL ze wszelkich sił bezskutecznie zaprzecza oczywistym faktom, które w 2018 roku były prezentowane publicznie. Do dziś z jedynie sobie znanych powodów M. Mackiewicz. nie chce ujawnienia całej prawdy, a na koniec jeszcze porzuca swojego najbliższego współpracownika oskarżonego przez polski wymiar sprawiedliwości. Czy w tej słynnej nie tylko na Wileńszczyźnie sprawie coś jeszcze jest do ukrycia? Czy w cieniu uników prezesa ZPL i wystawienia sekretarza Zarządu ZPL do odpowiedzialności karnej na terenie Polski, próbuje chować się ktoś jeszcze z bliskich współpracowników prezesa ZPL?
W Prokuraturze Okręgowej w Warszawie równolegle trwa postępowanie przeciwko M.Mackiewiczowi, w którego trakcie realizowane są czynności i przesłuchania. Wbrew nieprawdziwym informacjom rozpowszechnianym w Wilnie, mającym na celu zmylić opinię publiczną, postępowanie nie zostało umorzone.
Sekretarzowi Zarządu ZPL grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8, a także może ciążyć obowiązek zwrotu zakwestionowanych dotacji na druk tygodnika „Nasza Gazeta” w latach 2014-2016.