Do tej pory w języku litewskim zostały wydane trzy książki Tokarczuk – „Prawiek i inne czasy”, „Dom dzienny, dom nocny” i „Bieguni”.
„Spodziewam się, że są tu ludzie, którzy nie tylko usłyszeli o pisarce po wręczeniu Nagrody Nobla, ale również czytali jej książki. Mam nadzieję, że uda nam się poznać bliżej Tokarczuk nie tylko jako pisarkę, ale też jako osobowość. Tokarczuk jest znana ze swojej postawy obywatelskiej i feministycznej, nawet jest nazywana „feministką w dredach”. Ma własną opinię, w obronie której walczy. Jest to jedna z przyczyn, dlaczego otrzymała w tym roku Nagrodę Nobla” – powiedział na początku dyrektor Instytutu Polskiego w Wilnie Marcin Łapczyński.
Według Vyturysa Jarutisa, tłumacza książek Tokarczuk, twórczość autorki można porównać do „magicznego realizmu”, jaki tworzyli Gabriel Garcia Marquez czy Jorge Luis Borges.
„W większości książek Tokarczuk główną bohaterką jest kobieta. Być może jest to związane z feministycznymi poglądami autorki, choć ja bym to nazwał po prostu humanizmem, ponieważ jest to udzielenie uwagi człowiekowi, kobiecie, spostrzeganie drobnych szczegółów, na które często nie zwracamy uwagi” – powiedział Jarutis.
Według znanego pisarza litewskiego Herkusa Kunčiusa kryteria, jakimi się powołuje Komitet Noblowski, są bardzo niewyraźne. Jednak jeżeli chodzi o wręczenie nagrody dla Tokarczuk, jest to sukces nie tylko Polski, ale i całego regionu wschodnio-europejskiego.
„Gdy Nagrodę Nobla otrzymała Swietłana Aleksijewicz z Białorusi, chodziły pogłoski, że w najbliższym czasie podobnych osiągnięć wśród twórców tego regionu na pewno nie będzie. Jednak okazało się inaczej. Olga jest zwyciężczynią przeróżnych nagród. Trudno jest w Polsce znaleźć taką nominację, jakiej by nie wygrała. Ma ona na koncie premię „Angelus” dla autorów z Europy Wschodniej, nagrodę Nike i wiele innych. W Polsce jest sporo nowych nagród literackich. Są prestiżowe nie tylko pod względem literackim, ale również finansowym” – dodaje pisarz.
Teresa Dalecka przypomniała zebranym, że gdy w 1996 r. Nagrodę Nobla otrzymala Wisława Szymborska, pojawił się termin „tragedia sztokholmska”. To wyrażenie oznacza, że pisarz po otrzymaniu tak prestiżowej nagrody już nie może należeć sam do siebie, bo czekają na niego różne spotkania, rozmowy i dyskusje. Taki los przynajmniej przez kilka miesięcy będzie czekał na Olgę Tokarczuk, twierdzi Dalecka.
Według wykładowczyni Centrum Polonistycznego, Nagroda Nobla została przyznana pisarce za „Księgi Jakubowe” oraz pracowitość. Na dany moment Tokarczuk napisała 17 książek. „Zwykle jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że polscy laureaci Nagrody Nobla – to osoby w starszym wieku, które napisały mniej lub więcej utworów, ale już są na finiszowej prostej swojej kariery literackiej. W danym wypadku, Olga Tokarczuk jest dopiero w połowie drogi” – wyjaśnia Dalecka. Tym niemniej, wykładowczyni przyznaje, że na barki autorki spadła ogromna odpowiedzialność – czytelnicy będą się spodziewali jeszcze lepszych książek.
Według Jarutisa, brak prywatności nie będzie dla Tokarczuk aż tak ogromnym problemem, bo pisarka od dawna się przyzwyczaiła do roli osoby medialnej. Ma bowiem własną fundację we Wrocławiu, która się zajmuje badaniami literatury. „Tokarczuk jest niezwykle aktywna – jak literacko, tak i społecznie. Jej sukces – to wyłącznie konsekwencja jej pracowitości. Wydaje mi się, że wciąż się możemy spodziewać od niej różnych fajnych rzeczy” – twierdzi tłumacz.
Prowadzący spotkanie Donatas Puslys nie dziwi się temu, że popularność pisarki drastycznie się zwiększyła po otrzymaniu Nagrody Nobla. „Przyznam, że sam zacząłem czytać Kazuo Ishiguro dopiero po tym, gdy otrzymał tę nagrodę w 2017 r. W takich sytuacjach się wydaje, że skoro twórca został tak wyróżniony, to masz obowiązek poznać jego twórczość. W wypadku Tokarczuk, ludzie kojarzyli ją raczej jako działaczkę, niż jako pisarkę” – wyznaje publicysta.
Jarutis podkreślił, że twórczość Tokarczuk wyróżnia się tym, że jej droga literacka jest bardzo liniowa i równa. „Nie polecam zaczynać znajomości z twórczością Tokarczuk od „Ksiąg Jakubowych”. Myślę, że warto rozpocząć czytanie od jej pierwszych utworów, takich jak „Prawiek i inne czasy” – twierdzi. Dalecka dodaje, że wybór utworu zależy też od charakteru czytelnika. „Niektóre jej książki mają bardzo powolną akcję, co nie każdy lubi. Cholerykom polecam „Biegunów”, melancholikom – „Dom dzienny, dom nocny” czy „Prawiek i inne czasy”. Sama bym zaczęła od „Biegunów” – radzi polonistka.
Kunčius dodaje, że wzrost popularności nie zawsze może być powiązany z ilością nagród – i na odwrót. Jako przykład podaje Hertę Müller, która otrzymała literacką Nagrodę Nobla w 2009 r. „Krótko po tym wydarzeniu byłem w Warszawie. W jednej z ksiągarń były sprzedawane jej książki. Nie zauważyłem jednak dużego zainteresowania czytelników” – wyjaśnił pisarz.
Dalecka sądzi, że sekret sukcesu Tokarczuk to możliwość pozostania samej sobą. „Według mnie, prawdziwe kłopoty po zdobyciu Nagrody Nobla teraz mają krytycy literaccy, a nie Olga. Ci, którzy pisali negatywne recenzje utworów, opierając się wyłącznie na jej postawie politycznej, nie wiedzą, jak mają dalej o niej pisać. Wcześniej twórczość Tokarczuk była określana jako literatura masowa, nawet „literaturka”. Krytycy twierdzili, że książki Tokarczuk nie mogą mieć dużego wpływu na czytelnika. Zabawne, że ci sami ludzie po zdobyciu nagrody określają pisarkę jako genialną. Tokarczuk jest kobietą bardzo odważną – negatywne komentarze nie są dla niej ważne” – uśmiecha się Dalecka.
Po zdobyciu Nagrody Nobla Tokarczuk stała się bardzo popularna również w naszym kraju. Zebrani miłośnicy twórczości pisarki twierdzą, że w bibliotekach należy czekać aż kilka miesięcy, aby móc wypożyczyć jej książkę. Pojawiły się informacje o przypadkach, gdy próbowano skraść jej utwory. Na przykład, książka „Bieguni” została skradziona z otwartej biblioteki, która działała latem na placu Łukiskim.