Polak z Wileńszczyzny, Valerjan Romanovski, podjął próbę pobicia kolejnego rekordu Guinnessa w ciągłej jeździe na rowerze górskim. Tym razem wyzwaniem są skrajnie niskie temperatury wschodniej Syberii w Ojmiakonie. Romanowski w trasę wyruszył we wtorek.
„Doskonała forma zawodnika- „czuje się świetnie”, pozwoliła zespołowi na podjęcie decyzji o kontynuowaniu najtrudniejszej próby – 48 godzinnej. Teraz Valerjan dodatkowo musi się zmierzyć ze swoim zmęczeniem. Oprócz tego, w nocy padał śnieg (pogodowa anomalia), który silnie utrudniał jazdę. Komunikacja też stała się coraz trudniejsza. Obecnie zespół (wraz z jakucką telewizją) dysponuje jednym działającym telefonem i o jakiejkolwiek innej relacji (foto, film) możemy zapomnieć. Z chwilą rozpoczęcia ostatniej próby było -40 stopni Celsiusza, co bynajmniej nie zmroziło naszego zawodnika! Niesiony falą już odniesionego sukcesu pragnie ustalić ostatni rekord- 48 godzinny! Cały ojmiakoński zespół, Valerjan, Wawrzyniec i Wacław wszystkim kibicom i obserwatorom śle gorące Pozdrowienia!”- informuje zespół organizacyjny na profilu na Facebooku.
Dystansy oraz warunki już ustanowionych rekordów jeszcze nie są podawane, gdyż całość przed ogłoszeniem powinna być poddana szczegółowej weryfikacji.
„Na zdjęciach ciepłe wspomnienie Jakucka i Nasi śmiałkowie jeszcze w krakowskiej lodówce” – informują organizatorzy. Politechnika Krakowska objęły projekt patronatem naukowym i udostępniła swoje nowe Laboratorium Badań Technoklimatycznych do przeprowadzenia testów z udziałem ludzi i sprzętu potrzebnego na wyprawę.
