W ubiegłym roku, realizując orzeczenie Sądu Konstytucyjnego, została znowelizowana Ustawa o samorządzie terytorialnym i pełnomocnictwa merów miast i rejonów zostały znacznie wzmocnione. Merowie są obecnie głowami samorządowej władzy wykonawczej, podlegają im wszystkie samorządowe struktury administracyjne oraz samorządowe placówki i przedsiębiorstwa.
Zapewniam jednak, że nie zważając na te pełnomocnictwa żadnych polowań na wiedźmy, żadnych „czystek” nie będzie. Nikt nie zostanie zwolniony, nie dostanie gorszego stanowiska czy gorszych warunków pracy tylko dlatego, że należy do innej partii niż ja. Wszystkich pracowników będę oceniał tylko na podstawie ich kompetencji i kwalifikacji, a nie poglądów politycznych, wyznawanej religii, orientacji seksualnej czy narodowości. Obawiać się mogą jedynie ci, co są zamieszani w jakieś działania sprzeczne z prawem, afery, naruszenia, przestępstwa czy manipulacje.
Już w czasie kampanii wyborczej o tym wielokrotnie prostowałem kłamstwa, że niby zamierzam zamykać polskie szkoły. Chciałbym to wyraźnie powtórzyć raz jeszcze: nie mam w planach zamykania polskich szkół czy przedszkoli. Liczba dzieci w rejonie wileńskim nadal szybko rośnie, więc konieczne raczej będzie nie zamykanie szkół czy przedszkoli, tylko otwieranie nowych, żeby zapewnić dzieciom możliwość nauki, jak najbliżej domu. Oczywiście, że bardzo często są to dzieci z rodzin litewskojęzycznych i ich potrzeby muszą być zaspokojone. Nie będzie to jednak robione kosztem dzieci z rodzin polskich czy jakichkolwiek innych.
Moim priorytetem jest nie „optymalizacja” sieci szkół, tylko jakość nauczania. Bo obecnie istnieje duża dysproporcja nawet między gimnazjami w naszym rejonie, że już nie wspomnę o tym, jak wyglądamy na tle innych miast i rejonów. Mamy w rejonie i doskonałe szkoły, ale jednocześnie według rankingów oświaty mamy i 13 z 50 najgorszych gimnazjów na Litwie. Rodzice to czują i wiozą dzieci do innych miejscowości, mimo że mają szkołę dosłownie po drugiej stronie ulicy. Będę szukał sposobów, żeby pomóc każdej placówce oświatowej, żeby jakościowe nauczanie było jak najbliżej domu.
Co więcej, te kłamstwa o rzekomym zamykaniu szkół nie mają oparcia w podstawowych faktach prawnych. Kwestie zamknięcia czy nawet reorganizacji szkół rozstrzyga wyłącznie rada, w której AWPL-ZChR będzie
miała nadal większość.
Sprawy polskości, sprawy polskiej społeczności na Litwie zawsze były, są i będą bliskie mojemu sercu. W domu zawsze rozmawialiśmy po polsku, ukończyłem szkołę polską, wychowałem się na polskiej literaturze, muzyce i filmach. Jako wiceprzewodniczący Partii Socjaldemokratycznej poświęciłem bardzo wiele uwagi sprawom mniejszości narodowych, w tym i rozwiązaniu specyficznych problemów mniejszości polskiej. Byłem jednej z autorów projektu Ustawy o mniejszościach narodowych, który od 5 lat jest „marynowany” w sejmowych szufladach. Byłem jednym z autorów projektu Ustawy o pisowni imion i nazwisk, który przewidywał możliwość zapisu imion i nazwisk z użyciem wszystkich znaków diakrytycznych i która
została przez rządzących odrzucona na początku obecnej sejmowej kadencji.
Sprawy praw człowieka i mniejszości narodowych, m.in. rozwoju kultury, oświaty czy zachowania dziedzictwa narodowego Polaków na Litwie będą i jednym z moich priorytetów działalności na stanowisku mera rejonu wileńskiego.
Jednocześnie uważam, że należy dążyć do tego, aby bogate i różne kultury od wieków egzystujące na tym obszarze były jeszcze bardziej wzbogacane przez wzajemne oddziaływanie się. Dziś mieszkańcy rejonu, zarówno Polacy, jak i Litwini, zbyt często narzekają, że czują się obco, gdy uczestniczą w wydarzeniu z kręgu innej kultury, czy to koncert, czy święto miasta, czy jeszcze coś innego. To porażka naszej polityki i naszego współżycia. Dlatego sobie i nam wszystkim za cel, aby te kultury wzajemnie się wzbogacały, współdziałały, dopełniały się i współżyły w przyjacielskiej symbiozie.
Wkurzają mnie nagłówki w niektórych litewskich gazetach i portalach: „Polacy przegrali w rejonie wileńskim”. W rzeczywistości Polacy wygrali: Polacy z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin mają większość w radzie samorządowej. Ale Polacy dostali się do tejże rady samorządowej i z innych ugrupowań. No i Polak, choć nie członek AWPL-ZChR, został merem. Razem możemy stworzyć szeroką koalicję na rzecz lepszej przyszłości rejonu wileńskiego i sprawić, że wygrają już nie tylko Polacy, ale i wszyscy mieszkańcy rejonu.