
„Decyzja PKW jest dla mnie bardzo bolesna i jestem z powodu zaistniałej sytuacji głęboko zawiedziony. Przepraszam osoby, które chciały oddać na mnie głos — że zostały pozbawione tej możliwości, gdyż to cios zadany także ich prawom wyborczym. Apeluję jednak o to, by wbrew temu przykremu zajściu wzięły udział w wyborach i oddały w nich swój głos na tych, którzy go nie zaprzepaszczą. Swoim kolegom z list Ruchu Narodowego — Robertowi Winnickiemu, Marii Pyż, Piotrowi Lisieckiemu, Adamowi Andruszkiewiczowi, Krzysztofowi Bosakowi, Arturowi Zawiszy, Piotrowi Głowackiemu i wszystkim pozostałym — serdecznie dziękuję za razem spędzony czas, życzę sukcesu w wyborach i czekam na dalszą, powyborczą już współpracę z Wami, dla dobra naszych społeczności lokalnych i całego Narodu Polskiego” – napisał Rajmund Klonowski na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.
Razem z Klonowskim z listy Ruchu Narodowego został skreślony Adam Mirkoczki z Węgier.
Jak podają polskie media, według pisemnych uzasadnień okręgowych komisji wyborczych przesłanych Ruchowi Narodowemu, zarówno Klonowski jak i Mirkoczki nie mieszkają w Polsce, nie spełniają zatem warunków dotyczących kandydowania na posła do PE zawartych w kodeksie wyborczym. Jak wskazują OKW, zgodnie z kodeksem wyborczym kandydat musi mieć w dniu głosowania ukończone 21 lat, mieszkać od przynajmniej 5 lat na terenie Polski lub innego kraju UE oraz mieć czynne prawo wyborcze w wyborach do PE na terenie Polski. Według OKW, by spełnić to kryterium, trzeba na stałe zamieszkiwać w Polsce.
Tymczasem Mirkoczki wskazał na miejsce swojego zamieszkania Węgry, a Klonowski – Litwę. Dlatego – stwierdziła OKW – nie mogą oni kandydować w wyborach do PE na terenie Polski.