Aktywiści praw kobiet, którzy w piątek zorganizowali przemarsz w centrum Wilna, nawoływali do zwrócenia uwagi na problemy nierównych płac, seksizmu, dyskryminacji i przemocy wobec kobiet. Uczestnicy manifestacji przeszli do placu Katedralnego do budynku Rządu. Jak zaznaczyła jedna z organizatorek marszu, prezes Litewskiej Konfederacji Związków Zawodowych Inga Ruginienė, pod względem różnicy płac Litwa pozostaje w tyle w porównaniu do krajów Unii Europejskiej. "Ma to wpływ także na niższe emerytury kobiet. Wciąż stykamy się z dyskryminacją i molestowaniem seksualnym w miejscu pracy, przemocą w rodzinie, trudnościami w godzeniu pracy i macierzyństwa" - wymieniała Ruginienė. Manifestacja odbyła się pod hasłem "Nie tulipanów, a równych praw".