
„Prosimy o powrót dofinansowania i rozważenie w przyszłości innych kryteriów, a także ocenę nie tylko liczby mieszkańców i długości dróg, ale także natężenia ruchu i obciążenia”- powiedziała we wtorek podczas konferencji prasowej w Sejmie Rita Tamašunienė, przedstawicielka AWPL-ZchR w Niemenczynie.
Zdaniem parlamentarzystki, taka decyzja rządu jest dyskryminująca, niezgodna z proporcjami finansowymi i została podjęta bez uwzględnienia natężenia ruchu na drogach.
Tamašunienė stwierdziła, że samorządy rejonu wileńskiego i trockiego są wyjątkowe i potrzebują większych środków na budowę dróg.
Według Kęstutisa Vilkauskasa, socjaldemokraty wybranego w okręgu wyborczym Troki-Jewie, brakuje środków na oświetlenie dróg i ulic, instalację i utrzymanie chodników czy ścieżek rowerowych w lubianym przez turystów rejonie trockim.
Minister komunikacji Marius Skuodis powiedział wcześniej, że rejony wileński i trocki były nawet dwukrotnie wyróżniane wśród innych okręgów przy przeznaczaniu środków na drogi.
„Zasadniczo należy zająć się kwestią finansowania dróg samorządowych. Trzeba przestać rzucać po kruszynce małych procentów funduszy z programu utrzymania i rozwoju dróg” – powiedział Skuodis.
Po wyjaśnieniach Sądu Konstytucyjnego dotyczącach nieprzenoszenia niewykorzystanych środków z lat ubiegłych na rok bieżący, finansowanie dróg o znaczeniu lokalnym spadło o około 15%, czyli około 20 mln euro – podało ministerstwo.
„Uważamy, że posiadanie wyraźnych zasad prawnych powinno wzbudzić zaufanie władz lokalnych i pozwolić im samodzielnie decydować, co i jak finansować. Ważna jest również odpowiedzialność za inwestowanie i wykorzystanie tych środków” – powiedział minister.
Według resortu, można dokonać przeglądu finansowania dróg żwirowych, dostosować środki przeznaczone na asfaltowanie tak, aby samorządy mogły je wykorzystać zgodnie ze swoimi priorytetami.
Państwowa Izba Kontroli stwierdziła, że znaczna część dróg na Litwie nie jest budowana na terenach o największej liczbie ludności i ruchu.