Prof. Hejke: Wielu cichociemnych było związanych z Wileńszczyzną

We wtorek w Domu Kultury Polskiej w Wilnie odbyło się otwarcie wystawy ,,Cichociemni zesłani na Wschód” na którą zaprosił Instytut Polski w Wilnie, Fundacja im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej i Terra Nova. 

zw.lt
Prof. Hejke: Wielu cichociemnych było związanych z Wileńszczyzną

Fot. Roman Niedźwiecki

W otwarciu udział wziął prezes Fundacji Cichociemnych dr Bogdan Rowiński oraz autor wystawy, prof. Krzysztof Hejke,  znany artysta fotograf, syn Cichociemnego por. Jana Heykego.

W rozmowie z zw.lt Hejke powiedział, że idea wystawy narodziła się w wyniku powiązań rodzinnych. ,,Po wielu latach podróży po Kresach, Syberii, okazało się, że nie znam w pełni biografii swojego ojca, który był cichociemnym. Znałem jego kampanię wrześniową, znałem pod jakimi pseudonimami ukrywał się w Warszawie, ile razy próbował się przedostać do polskiej armii na Zachodzie, ile razy był łapany, ile razy z tych opresji udawało mu się wydostać, ale to, że był cichociemnym, dowiedziałem się pięć lat temu” – opowiada fotograf.

,,Byłem bardzo zaskoczony. To była sucha informacja. Znalazłem go na liście cichociemnych. Tych, którzy byli zaprzysiężeni, ale nie skoczyli. Rozpocząłem więc poszukiwania” – mówi. Dodaje, że to było bardzo trudne, ponieważ cichociemnych nie fotografowano i o nich nie mówiono. Ponadto w Polsce było tylko dwóch historyków, którzy zajmowali się ich losami.

Hejke rozpoczął poszukiwania w archiwach brytyjskich. ,,Najbardziej zaskakująca była dla mnie jego aktywność. W bazie we Włoszech był instruktorem cichociemnych od dywersji. Kiedy to przeczytałam, miałem wrażenie, że go nie znam” – mówi. W trakcie swoich wieloletnich poszukiwań, naukowiec odwiedził wiele miejsc zsyłek cichociemnych, które – jak mówi – nie są odwiedzane przez Polaków. ,,To w pewien sposób smutne, ale dające też nadzieję. Być może za litewskim przykładem młodzieży (Misija Sibiras – przyp.red.), grup, które docierają do cmentarzy i upamiętniają ich, Polacy również podejmą ten wysiłek i wpiszą się w coś, co jest dla mnie niezwykle oczywiste. Tam, gdzie można jeszcze te rzeczy dotknąć, zobaczyć, udokumentować, opisać należy jeździć i dziennikarzom, i historyk, i globtroterom” – dodaje.

Otwarcie wystawy w Wilnie niesie za sobą pewne przesłanie. ,,Chcemy przybliżyć losy cichociemnych mieszkańcom Wileńszczyzny. W Polsce są one w pewnym cieniu żołnierzy wyklętych. Chcemy też pokazać, że wielu z cichociemnych było związanych z Wilnem i Wileńszczyzną” – mówi Hejke.

Wśród cichociemnych zesłanych na Wschód znalazło się co najmniej sześć osób związanych z Wilnem i Wileńszczyzną, byli to: por. Eugeniusz Chyliński ps. „Frez”, kpt. Ludwik Fortuna ps. „Siła”, mjr Franciszek Koprowski ps. „Dąb”, por. Kazimierz Niepla ps. „Kawka”, kpt. Stanisław Skowroński ps. „Fala” oraz ppłk. Adam Szydłowski ps. „Poleszuk”.

,,Chcemy zainteresować młodzież. Pozyskać ją do współpracy w poszukiwaniach, ale też włączyć w obozy, które fundacja poświęcona cichociemnym organizuje w Polsce co roku’’ – podkreśla Hejke.

Wystawa, którą można obejrzeć w DKP składa została opracowana na podstawie materiałów Fundacji oraz materiałów zebranych przez prof. Krzysztofa Hejkego w ramach jego ekspedycji śladami zesłańców do Workuty, Kołymy oraz Kazachstanu.

Cichociemni stanowili elitę polskiego wojska, nazwa formacji wzięła się od działania w bezwzględnej tajemnicy („cicho”) i w nocy („ciemno”). Skrupulatnie wybranych 2 413 kandydatów przeszło wymagające szkolenie w najlepszych brytyjskich ośrodkach przygotowujących żołnierzy do służby w specjalnych formacjach wojskowych. Pełne szkolenie ukończyło jedynie 606 osób, z czego 579 uznano za gotowych do przerzutu na tereny okupowanej Polski z celem prowadzenia szeroko pojętej dywersji i walki z niemieckim najeźdźcą. Nie sposób przecenić roli, jaką odegrali Cichociemni w walce z okupantem. Z rąk Niemców zginęło 84 skoczków. Po zakończeniu II wojny światowej, w komunistycznej Polsce, w sfingowanych procesach oskarżono i skazano na śmierć 9 skoczków, wielu innych i ich rodziny prześladowano i represjonowano. Do sowieckich łagrów zesłano aż 95 Cichociemnych, aż dziesięciu skazano dwukrotnie.

PODCASTY I GALERIE