
W Wilnie pracują między innymi mieszkańcy Trok, Jewia, Solecznik, Szyrwint i Wiłkomierza.
Władze miasta alarmują, że Wilno jest miastem-dawcą w stosunku do innych miast Litwy, ponieważ zmuszone jest dzielić się podatkiem dochodowym mieszkańców z innymi miastami, z których przybywa siła robocza.
W tegorocznym budżecie miasta przewidziano 42 proc. od podatku dochodowego osób zameldowanych w Wilnie. Ma to stanowić około 366 mln litów. Tymczasem do kas innych miast wpływa 100 proc. podatku dochodowego mieszkańców.
Wilno pod kątem tzw. przyjezdnej siły roboczej nie stanowi wyjątku. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku Kowna, Kłajpedy czy Poniewieża.