Polskie dziecko w polskiej szkole? „Nie ma spadku, szkoda, że nie ma też skoku”

Ile dzieci trafi w tym roku do polskich szkół? Statystyki od kilku lat są stabilne i nie odbiegają procentowo od tendencji krajowych. Czy jednak całkowicie wykorzystujemy swój potencjał, jeżeli wiele polskich rodzin nie decyduje się na wybór szkoły z polskim językiem nauczania?

Małgorzata Kozicz
Polskie dziecko w polskiej szkole? „Nie ma spadku, szkoda, że nie ma też skoku”

Fot. Małgorzata Kozicz

Ministerstwo Oświaty i Nauki wstępne statystyki dotyczące pierwszaków w szkołach Litwy poda w czwartek. Wśród tych danych nie będzie jednak informacji dotyczącej konkretnie szkół polskich.

„Statystyki według typów szkół będziemy mieli nie wcześniej niż w połowie września” – poinformowała zw.lt Nomeda Barauskienė, szefowa Wydziału Komunikacji w ministerstwie.

Józef Kwiatkowski, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich „Macierz Szkolna”, również podkreśla, że dokładne liczby będą znane w połowie września.

„W tym roku do klas pierwszych wstępnie zapisało się 1060 osób. Na pewno ta liczba w jedną lub w drugą stronę może się zmienić. Możliwe, że zmieni się w stronę ujemną, bo zazwyczaj rodzice, latem zapisując dzieci do szkoły, nie są ostatecznie zdecydowani, do jakiej placówki je skierują. Nie ma spadku, szkoda, że nie ma też skoku do przodu. Od kilku lat z rzędu mamy wynik w granicach 1010 – 1040 pierwszaków” – mówi Kwiatkowski.

„Należy zaznaczyć, że liczbowy wskaźnik jest ważny, ale ważniejszy jest procentowy wskaźnik od ogółu pierwszaków Litwy. Jeżeli patrzeć tylko na liczby, można odnieść wrażenie, że sytuacja pogarsza się dramatycznie, jeżeli jednak przyjrzymy się procentom, zauważymy, że procentowo pozostaje stabilna i spadek liczby uczniów dotyczy jednakowo wszystkich szkół” – tłumaczy prezes Macierzy Szkolnej.

Tak na przykład w roku 2000 w pierwszych klasach szkół polskich mieliśmy aż 1600 uczniów, co stanowiło 3,34 proc. od ogółu pierwszaków na Litwie. W 2014 roku pierwszoklasistów było zaledwie 1001 – 3,61 proc. od ogółu Litwy.
Ostatnie kilka lat to nieznaczny wzrost. Jak wynika z danych Ministerstwa Oświaty i Nauki, w roku 2015 w szkołach z polskim językiem nauczania było 1018 pierwszaków (3,46 proc. od ogółu), w roku 2016 – 1064 (3,44 proc.).

Dzieci, które w ubiegłym roku rozpoczęły naukę w pierwszej klasie, „pochodzą” z baby-boomu z roku 2009, kiedy zasiłki macierzyńskie były wysokie i długo płacone. W kolejnych latach nastąpił spadek urodzeń spowodowany kryzysem. Do tego dochodzi emigracja, dlatego siłą rzeczy pierwszaków w szkołach całej Litwy stopniowo będzie coraz mniej. Na razie jednak szkoły polskie zdają się nie odczuwać braku pierwszoklasistów.

„Spadek liczby uczniów w szkołach jest tendencją ogólnolitewską, ale u nas do pierwszych klas przyszło dzieci nie mniej, niż w ubiegłym roku. Mamy pełen komplet, w Szkole-przedszkolu „Wilia” będzie się uczyło ogółem 500 dzieci. Utworzyliśmy 2 pierwsze klasy, w których jest 52 uczniów, a maluszki stoją w kolejce, wszystkich nie potrafiliśmy przyjąć” – mówi Zofia Matarewicz, dyrektor Szkoły-przedszkola „Wilia”.

„Mamy w tym roku dwie pierwsze klasy po 20 uczniów, to ciut większa liczba niż w roku ubiegłym, kiedy również mieliśmy dwie klasy, ale mniej liczne. Każdego roku liczba uczniów w klasie pierwszej rośnie w porównaniu z rokiem ubiegłym. Spadek był odczuwalny w momencie, kiedy nas zdegradowano do poziomu szkoły podstawowej. Byliśmy szkołą dziesięcioletnią, jednak już po 8. klasie część uczniów opuszczała szkołę. Rodzice mówili – wszystko dobrze, wszystko w porządku z tą szkołą, ale niestety dziecko nie skończy tutaj 12 klas” – mówi Walery Jagliński, dyrektor Szkoły im. Szymona Konarskiego w Wilnie. Jak dodaje, z jego obserwacji wynika, że już przy wyborze zerówki rodzice oceniają, czy w tej samej szkole ich dziecko będzie mogło zdać maturę.

Konarski już wkrótce ma tę możliwość zaoferować – Rada Miasta Wilna zezwoliła tej szkole na rozpoczęcie procesu akredytacji. Żeby kompletować klasy 11 już w tym roku szkolnym, potrzebne jest pozwolenie Ministerstwa Oświaty i Nauki. Na razie takiej zgody nie ma.

„Z każdym dniem czekamy odpowiedzi. Wszyscy patrzą bardzo pozytywnie, ale widocznie na jakimś szczeblu ktoś boi się podjąć decyzję. Oprócz konserwatystów, którzy na radzie miasta wypowiedzieli się kategorycznie przeciw, wszyscy popierają, nie ma przeciwników, ale sprawa nie rusza nadal” – mówi Walery Jagliński. Szkoła liczy na to, że z dnia na dzień otrzyma pozwolenie i jest gotowa do przyjęcia klas 11.

Mimo pewnej stabilności statystyki wskazują, że problemem polskich szkół są nie tylko niż demograficzny i emigracja. W Wilnie tylko jedna z trzech polskich rodzin oddaje dziecko do polskiej szkoły. W rejonie solecznickim są to dwie rodziny z trzech, a w rejonie wileńskim, jak mówi Józef Kwiatkowski, dziewięć rodzin z dziesięciu. Mama pierwszaka Anna Joseph ma bardziej pesymistyczne obserwacje.

„Oddanie dziecka do polskiej szkoły było dla mnie naturalne, nawet takiej myśli nie było, żeby wysłać synka do litewskiej. Ja skończyłam polską szkołę. Niestety, większość polskich dzieci uczęszcza do litewskich szkół. Mam swoją szkółkę języków w Salininkai, przede wszystkim uczę dzieci – Polacy i Rosjanie, kilku Litwinów – to cieszy, ale prawie wszyscy tu chodzą do litewskiej szkoły. Jak zapytałam, dlaczego, większość powiedziała, że będzie lżej w przyszłości i że tu szkoła jest obok, a wozić gdzieś dalej nie będą. Ja natomiast dowożę do Naujininek, do Szkoły-przedszkola „Źródełko”, i nie widzę w tym problemu. Dziecko polskie powinno się uczyć w polskiej szkole w języku ojczystym, a litewskiego się nauczy” – jest przekonana Anna Joseph.

Od lat polską oświatę na Litwie wspiera Polska – poprzez działalnośc fundacji (przede wszystkim Wspólnoty Polskiej i Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”) dofinansowując remonty placówek, zakup pomocy naukowych, fundując kolonie dla uczniów). W ubiegłym roku zrealizowano projekt „Bon Pierwszaka” – wszyscy uczniowie klas pierwszych szkół polskich otrzymali równowartość 500 złotych. W zależności od decyzji rady szkoły, kwota ta była wypłacana w gotówce lub przeznaczana na potrzeby szkolne. Ponadto każdy uczeń otrzymał wyprawkę szkolną. Jak mówiono, takie akcje mają pokazać, jak ważna jest edukacja w języku ojczystym na Litwie i wesprzeć tych, którzy swoje dzieci zapisali do polskich szkół.

Wyprawki dotarły również w tym roku. 1108 plecaków z pełnym wyposażeniem już trafia do szkół, a w sobotę (2 września) odbędzie się uroczyste przekazanie plecaków. Ze społecznością polską spotkają się m.in. sekretarz stanu w MSZ RP Jan Dziedziczak, prezes Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” Mikołaj Falkowski oraz senator Janina Sagatowska. Później delegacja z Polski uda się do Solecznik.

PODCASTY I GALERIE