
Najwięcej ulicznych muzyków wyszło na ulice Wilna. Oczywiście nie zabrakło polskich akcentów, chociaż w tym roku wysyp polskich zespołów był mniejszy niż w latach poprzednich. Z uczestnictwa w ulicznej imprezie muzycznej zrezygnowały zespoły Will’N’Ska i Kite Art.
Tym niemniej na Zarzeczu wystąpił Rob B Colton ze swym reggae-pozytywnym przesłaniem, z kolei pod Litewskim Teatrem Dramatycznym rzesze fanów zgromadziła kapela z Niemenczyna – Black Biceps. Chłopcy zaserwowali zebranym ponad dwugodzinny koncert śpiewając piosenki w języku litewskim, rosyjskim, polskim i angielskim.
Pomysłodawcą Dnia Muzyki Ulicznej jest znany litewski piosenkarz Andrius Mamontovas. Festiwal jest organizowany od 2007 roku.