Mieszkańcy bloku 74 z tym niecodziennym problem borykają się od ponad trzech lat. Wzywana na miejsce policja rozkłada ręce. ,,Nie możemy w tym przypadku nic zrobić. Drzwi są zamknięte, nie posiadamy nakazu wejścia” – powiedział zw.lt przybyły na miejsce funkcjonariusz policji.
Mieszkańcy narzekają na ciągły hałas – kobieta urządza libacje, po których następują bójki i wyrzucanie wspomnianych rzeczy.
,,Dlaczego nikt nie może z tym nic zrobić? Policja przyjeżdża, zabiera ją, ona trzeźwieje – wraca i znowu jest to samo. To jest mieszkanie socjalne. Dlaczego nie można jej wyrzucić i przekazać lokum młodej rodzinie? Takich ludzi trzeba izolować od społeczeństwa” – oburzali się mieszkańcy podczas kolejnego przedstawienia odstawionego przez ich sąsiadkę.
Urzędnicy nic nie wiedzą
Kobieta mieszka w mieszkaniu socjalnym. W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Działem Mieszkań Socjalnych miasta Wilna, która się zajmuje przydzielaniem lokum socjalnego.
„Tym zajmuje się spółka samorządowa Vilniaus miesto būstas. Oni muszą zbadać tę sytuację. Zebrać informację, a później zwracać się do sądu. Musiałbym jednak znać numer mieszkania oraz nazwisko tej osoby. Wtedy mógłbym zadzwonić do Vilniaus miesto būstas i wtedy musieliby interweniować natychmiast” – powiedział zw.lt Vidutis Bareikis , kierownik Działu Mieszkań Socjalnych miasta Wilna.
Z naszych informacji wynika, że mieszkańcy bloku przy ul. Savanorių wielokrotnie się zwracali do Działu Mieszkań Socjalnych oraz spółki Vilniaus miesto būstas.
,,W tym roku po raz kolejny zebraliśmy podpisy i przedstawiliśmy tam, gdzie trzeba. Żadnej odpowiedzi nie mamy!” – mówiła Alma, mieszkanka bloku.
Może potrzebuje pomocy?
Vilniaus miesto būstas rozkłada ręce, bo nic nie wie o powtarzającym się incydencie.
„Trudno mi od razu coś powiedzieć. Trzeba zbadać sytuację. Muszę sprawdzić, czy mieszkańcy tego bloku zwracali się do nas z tym problemem. Trzeba zbadać sytuację. Być może ta osoba nie tylko prowadzi asocjalny tryb życia, ale również ma problemy z psychiką. Oczywiście można się zwrócić do sądu o ekstradycję. Być może w takim wypadku trzeba pomóc takiej osobie“ – powiedział zw.lt Arūnas Čenkus, dyrektor samorządowej spółki Vilniaus miesto būstas, która zajmuje się mieszkaniami społecznymi.
Wyłamane drzwi
Tym razem akcja na Savanorių się przedłużyła. Policja musiała wezwać straż pożarną, która miała ściągnąć kobietę z balkonu, po czym zdecydowano się wyłamać drzwi. Kobieta została zabrana na komisariat policji.
Co dalej? ,,Zaraz ma przyjechać ktoś z komisariatu i spisać protokół” – powiedział jeden z policjantów.
Kobieta pojechała na komisariat, bałagan pozostał. ,,Czy ktoś to posprząta?” – zastanawiali się sąsiedzi. ,,Pewnie my, bo przecież nie mamy nic do roboty” – z ironią komentowali sytuację inni.
Policja bada sprawę
Policja poinformowała, że wie o sprawie.
„O godzinie 11 policja otrzymała zawiadomienie, że na ulicy Savanorių 74 kobieta z czwartego piętra wyrzucała rzeczy na ulicę, takie jak części od klozetu oraz szafki. Pod oknem stoi dużo samochodów. Kobieta tym samym spowodowała zagrożenie dla mienia i życia osób. Na miejsce przybyła policja, służba medyczna oraz straż pożarna. Kobieta została zabrana na posterunek policji na Wilczej Łapie (Vilkpedė). Obecnie trwa dochodzenie” – poinformowano zw.lt w dziale kontaktów ze społeczeństwem, w Komisariacie Okręgu Wileńskiego.
Dopóki śledztwo nie zostanie zakończone, trudno mówić o sankcjach wobec kobiety. „Litewski Kodeks Postępowania Administracyjnego oraz Kodeks Karny przewidują kary za takie czyny. Trzeba doczekać się medycznej ekspertyzy. Kiedy będziemy ja mieli, wtedy policja zadecyduje o następnych krokach” – podkreślono w policji.