
„Już widzę ogromny problem. Zbliża się weekend majowy, będzie masa autokarów, i nie wyobrażam sobie, jak będziemy podjeżdżać, gdzie ludzie będą wysiadać, gdzie będą parkować autokary. Polacy będą pytać, czy te znaki są ustawione celowo” – mówi przewodniczka po Wilnie Alina Waluczko.
Tymczasem samorząd lakonicznie odpowiada, że zakaz wprowadzono w reakcji na skargi miejscowych mieszkańców.
„Samorząd Miasta Wilna otrzymywał skargi od mieszkańców ulicy Rasų dotyczące parkowania autobusów turystycznych w części od ulicy Pelesos do parkingu przy cmentarzu. W tej części, zwłaszcza w sezonie letnim, stało od 5 do 9 autobusów z włączonymi silnikami. Uwzględniając prośby mieszkańców, Wydział Organizacji Ruchu Departamentu Gospodarki Miejskiej i Transportu wspólnie z Głównym Komisariatem Policji Okręgu Wileńskiego postanowił wprowadzić zakaz parkowania autobusów we wspomnianej części ulicy Rasų. Autobusy powinny stawać na przeznaczonym do tego parkingu przy Cmentarzu na Rossie” – odpisała na zapytanie zw.lt służba prasowa Samorządu Miasta Wilna.
Zakaz nie dotyczy samochodów osobowych. Przewodnicy są jednak przekonani, że te zmiany w organizacji ruchu drastycznie pogorszą możliwości parkowania autokarów przy Rossie.
„Na parkingu wskazanym przez samorząd zawsze stoją auta osobowe, toteż mogą się tam zmieścić maksymalnie dwa, trzy autobusy. Czyli katastrofa i skandal. Jeden z dwóch głównych parkingów miejskich dla autokarów został skasowany. Zostaje jeden przy ulicy Aukštaičių, który jest zdecydowanie za mały” – argumentuje przewodniczka Alina Obolewicz.
Na pewno będzie niemało komentarzy, że władze litewskie celowo tak zrobiły, by Polacy mieli utrudnione zwiedzanie nekropolii polskiej
„Już sobie wyobrażam reakcję kierowców i pilotów zagranicznych. Że to skandal, że co za bałagan. Że skoro przy Rossie nie można parkować to GDZIE można. Na pewno będzie niemało komentarzy, że władze litewskie celowo tak zrobiły, by Polacy mieli utrudnione zwiedzanie nekropolii polskiej. Dziś rano oprowadzałam grupę pielgrzymów po cmentarzu i już w ciągu jednego dnia nasłuchałam się od kierowcy właśnie takich komentarzy” – dodaje Obolewicz.
Podobne stanowisko wyraża przewodniczący związków zawodowych przewodników Ričardas Garuolis.
„Oczywiście, że jest to pogorszenie warunków dla turystów i dla przewodników. Turyści są naszymi pracodawcami, dlatego oczywiste, że negatywnie oceniamy takie działania. Jako przewodniczący komisji społecznej ds. rozwoju turystyki przy samorządzie wileńskim muszę zaznaczyć, że przedstawiciele samorządu nawet nie wspomnieli o planowanych zmianach przy Cmentarzu na Rossie, mimo że zgłaszaliśmy wiele uwag dotyczących problemów z parkingiem dla autokarów w różnych miejscach Wilna” – opowiada Garuolis. Jak mówi, w piątek nie udało mu się dodzwonić do pracowników w samorządzie, odpowiedzialnych za podjęte decyzje.
Ričardas Garuolis dodaje, że problem dotyczy nie tylko Cmentarza na Rossie.
W intensywnym sezonie turystycznym, zwłaszcza podczas długich weekendow, miejsc na parkingach zdecydowanie brakuje
„Kolejnym problemowym miejscem jest parking przy Kościele Piotra i Pawła. Jest za mały, dodatkowo można na nim stać tylko do 5 minut – na czas wysadzenia i zabrania turystów. Ale czasami nawet to nie jest możliwe, ponieważ inni kierowcy często nie przestrzegają znaków – samochody osobowe są stawiane na miejscach autobusów. Latem rano, kiedy ruszają potoki turystów, autobusy nie mogą wjechać na parking. Stają bezpośrednio na rondzie, tam wysiadają turyści – stąd krok do nieszczęścia. Komisja społeczna ds. rozwoju turystyki proponowała wprowadzenie zakazu parkowania przy kościele samochodów osobowych w określonych godzinach, ponieważ osobówkom łatwiej znaleźć inne miejsce, a autokar naprawdę nigdzie się nie zmieści. Przedstawiciele samorządu powiedzieli, że sprawa jest dla nich nowa, będą wyjaśniali okoliczności i szukali rozwiązań” – mówi przewodniczący związków zawodowych przewodników.
Parkingów dla autokarów w Wilnie jest zaledwie kilka. W intensywnym sezonie turystycznym, zwłaszcza podczas długich weekendow, miejsc na parkingach zdecydowanie brakuje – skarżą się przewodnicy.
„Jest bezpłatny parking dla autokarów przy ulicy Aukštaičių nad Wilenką, ale od roku czy dwóch tylko część miejsc na nim jest przeznaczona dla autokarów, reszta oficjalnie dla osobówek. W soboty na miejscach dla autokarów parkują limuzyny weselników i osobówki. Drugi parking dla autokarów – większy, dla kilkunastu pojazdów – był właśnie przy Rossie. Bardzo potrzebny, wręcz niezbędny. W znacznym stopniu ratował sytuację z brakiem miejsc nad Wilenką. Od kilku dni zostały na nim maksymalnie 2-3 miejsca dla autokarów. Trzeci jest na górze Olandų. Często zastawiony osobówkami. Wielu kierowców zagranicznych o nim nawet nie wie” – tłumaczy przewodniczka Alina Obolewicz.
Skandal i katastrofa. Samorząd zlikwidował parking, ale nie stworzył żadnej alternatywy
„Jeszcze jeden nieduży parking jest przy Górze 3 Krzyży. Tam mieści się ledwo kilka autokarów. Ale na długie weekendy doświadczeni kierowcy parkują tam po pół dnia. Brakuje miejsc. O ile grupy nocują kilka dób w hotelach, które mają swoje płatne i coraz droższe – już po 22 euro/doba – parkingi, czasami odwożą grupę i wracają na parking hotelowy. Ale mają taką możliwość, o ile ich grupa jeszcze wraca na nocleg do hotelu. Jeżeli grupa już się wykwaterowuje z rana i jedzie na zwiedzanie, po 12.00 czasu litewskiego parking hotelowy już się nie należy. W centrum wiele hoteli nie ma swoich parkingów. Dlatego szuka się miejsc na płatnych parkingach innych hoteli, oddalonych o parę kilometrów” – kontynuuje Alina Obolewicz.
Można też odpłatnie (20 euro/doba) parkować na wileńskim dworcu autobusowym. Zwiedzanie Cmentarza na Rossie trwa jednak 1-1,5 godziny. Czasami, jeżeli grupie się spieszy, 45 minut. Toteż kierowcy nie zdążą pojechać na płatny parking, poza tym, w budżecie wycieczki najczęściej nie są przewidziane takie środki.
„Niestety, przy Cmentarzu na Rossie samorząd zlikwidował parking i nie stworzył żadnej alternatywy” – podsumowuje Obolewicz.