Poeci zaprezentowali debiutanckie tomiki poezji

Czterej poeci z Wileńszczyzny Mirosława Bartoszewicz, Dominika Olicka, Krystyna Uženaitė i Wiaczesław Zienkiewicz zaprezentowali debiutanckie tomiki poezji. Prezentacja odbyła się w sobotę (22 grudnia) w Domu Kultury Polskiej w Wilnie.

Antoni Radczenko
Poeci zaprezentowali  debiutanckie tomiki poezji

Fot. Antoni Radczenko

Prezes Sekcji Literatów Polskich przy Związku Pisarzy Litwy Aleksander Sokołowski zaznaczył na wstępie, że dzisiaj jesteśmy świadkami niecodziennego zjawiska na poetyckiej mapie Wileńszczyzny, ponieważ tylko w 1991 r. był przypadek, kiedy odbyła się prezentacja tomików pięciu polskich poetów z Litwy. Wileński poeta podkreślił, że „dzisiejsi debiutanci” już wcześniej mieli okazję do zaprezentowania swej twórczości i ich wiersze były publikowane w licznych antologiach. „Bardzo ważne, że każdy jest inny” – powiedział Sokołowski.

Debiutantom w wyborze wierszy pomagała znana polonistka dr Halina Turkiewicz, która oświadczyła, że każdy „z poetów jest inny”, ale „wszyscy mają pewne cechy wspólne”.

„To jest mój debiutancki tomik, chociaż może na debiutanta już nie wyglądam. To jest bardzo ważne dla mnie wydarzenie, bo od dawna o tym marzyłem. Zaczynałem pisać po rosyjsku. Nie wiem, na ile to były udane próby. Jednak czymś ważnym jest pisanie po polsku, bo zawsze czułem się Polakiem” – powiedział zw.lt Wiaczesław Zienkiewicz, który wydał tomik poezji pt. „Wśród kwiatów zimnych gwiazd” i był jedynym mężczyzną w gronie debiutantów.

Zienkiewicz nie tylko recytował własne wiersze, ale również zaśpiewał pod gitarę.

„Mój tomik nazywa się „Na strunach duszy”, bo taki tytuł nosi jeden z moich wierszy. Moje wiersze są o różnej tematyce – religijnej, miłosnej i patriotycznej. Każdy wiersz jest inny” – podkreśliła w rozmowie z naszą redakcją Krystyna Uženaitė, która była również prowadzącą imprezy poetyckiej.

„Tematem przewodnim jest podróż, bo każdy z nas lubi podróżować. Nie ważne czy w rzeczywistości, czy w wyobraźni” – zaznaczyła Dominika Olicka, która na co dzień studiuje indologię.

Tomik Mirosławy Bartoszewicz nazywa się „I pieśń gdzieś leci ode mnie echowa”, są to słowa pochodzące z Juliusza Słowackiego. „Mówiąc szczerze, nie miałam zamiaru tak szybko go wydać, bo jestem przekonana, że każdy poeta, każdy pisarz powinien dojrzeć do własnej książki. Nie, że już nastąpił ten moment. Nadarzyła się jednak okazja, bo był napisany projekt i musiałam wybrać wiersze do publikacji. Początkowo nie chciałam w to wierzyć. Jakie uczucia? Chyba euforia, że jest. Nie będę ukrywała to bardzo przyjemne, kiedy trzyma się nie antologię, a własny tomik” – wytłumaczyła wcześniej portalowi zw.lt poetka.

PODCASTY I GALERIE