
„Zaadaptowany podręcznik widziałem gotowy w styczniu. Teraz jednak przeciągnęły się formalności dotyczące opłat. Ponieważ podręcznik jest sprowadzany zza granicy, wymagane jest zorganizowanie przetargu i innych procedur. Po dopełnieniu formalności podręcznik pójdzie do druku” – mówi w rozmowie z zw.lt Józef Kwiatkowski. Jak dodaje, możliwy termin dostarczenia podręcznika to listopad.
Co prawda osoby zaangażowane w powstawanie podręcznika mówią co innego. Podobno w grudniu 2018 roku został przygotowany zakres adaptacyjny podręcznika. Był to bardzo szczegółowy opis – strona po stronie wymieniono uwagi, wskazówki, dotyczące dostosowania treści i formy podręcznika do litewskiego kontekstu społeczno-kulturowego. Prace jednak nie poszły dalej. Powstawanie podręcznika to przecież dobranie materiałów, przygotowanie, zredagowanie, zgłoszenie do oceny. W kuluarach słychać, że do tych czynności nie doszło.
Poza tym, mimo radośnie ogłaszanej współpracy na linii ministerstwo – eksperci – szkoły mniejszości narodowych, tak naprawdę każda ze stron mówi co innego. Podobno praktyków, którzy bezpośrednio brali udział w konsultacjach nad powstającym podręcznikiem, zdziwiły odważne deklaracje polityków, które padły np. w maju bieżącego roku podczas uroczystego otwarcia polonistyki na Uniwersytecie Witolda Wielkiego.

„Spodziewamy się, że od września fizycznie w polskich szkołach na Litwie będzie podręcznik dla klas pierwszych” – zapewniał dziennikarzy Rafał Grupińsk,i przewodniczący Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży Sejmu RP, który wraz z delegacją przebywał na Litwie.
„Rozmawialiśmy też, aby w następnych latach, dla następnych klas regularnie ukazywały się nowoczesne podręczniki dla dzieci polskich. Nawiązywaliśmy też do kwestii, że co roku finansowanie ma być kontynuowane. I w tej sprawie ze strony pana ministra mamy pełną otwartość. Sądzę więc, że jesteśmy na dobrej drodze” – oświadczył Grupiński.
Podobne tezy potwierdza dziś Józef Kwiatkowski, który mówi, że ze strony ministra Algirdasa Monkevičiusa padła przynajmniej słowna obietnica, że co roku będzie adaptowany podręcznik dla kolejnych klas początkowych. „A może nawet w ciągu jednego roku uda się zaadaptować dwa podręczniki, trudno jednak prognozować” – mówi optymistycznie Kwiatkowski.
Tymczasem eksperci określają pracę nad powstawaniem podręcznika jako „krok do przodu, dziesięć do tyłu”.
Zanim powstaje (albo i nie?!) podręcznik dla klas pierwszych, Ministerstwo Oświaty i Macierz Szkolna opracowały środek doraźny dla klas 4-9, którym również brakuje podręczników dobrej jakości. Macierz zaleca szkołom polskim zakup nowych, dopiero co wydanych podręczników do języka polskiego, których tymczasowe stosowanie – bez procedur weryfikacji – ministerstwo dopuszcza na okres przejściowy.

„Wyszło specjalne rozporządzenie ministra, zgodnie z którym możliwe jest korzystanie z podręczników wydanych w krajach Unii Europejskiej jako z pomocy naukowych do nauki języka ojczystego na okres przejściowy” – wyjaśnia Józef Kwiatkowski.
Szkoły otrzymały formularze, w których powinny wskazać, ile podręczników zamawiają, uiścić zapłatę, i w ciągu 5-10 dni nowe podręczniki dotrą na Litwę. Jak mówi Kwiatkowski, wiele szkół już złożyło zamówienia, i książki powinny dotrzeć przed rozpoczęciem roku szkolnego.
Nie wszyscy są jednak przekonani do tego rozwiązania. „Rzeczywiście bardziej od klas początkowych pokrzywdzone są te od piątej wzwyż. To tutaj najbardziej potrzebujemy podręczników. Trudno jednak kupować kota w worku, nikt tak naprawdę nie widział ani jednego egzemplarza. Zaplanowaliśmy zakup książek już wcześniej i zamówiliśmy co innego. Po powrocie z urlopów zamierzamy zorganizować przynajmniej spotkanie grupy roboczej, może powertować podręcznik w internecie, żeby przekonać się, jak wygląda. Prosiliśmy o podręczniki, które najbardziej odpowiadają programowi, trudno mi jednak coś mówić, bo nie widziałam podręcznika” – mówi dyrektor Progimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie.
„Tyle lat pracowaliśmy i podręczniki od klas 5, 6, 7, 8 były do niczego, to jeszcze przez rok damy radę. Chcielibyśmy tak naprawdę wziąć do rąk każdy podręcznik, od klasy pierwszej do ósmej, przejrzeć go szczegółowo. Taką możliwość powinni mieć również rodzice” – dodaje Wysocka.
Polska Agencja Prasowa podała we czwartek, że Rząd Litwy na zakup podręczników z Polski i ich adaptację przeznaczył 100 tys. euro.