,,Podatek od poduszki” – Wilno straci turystów

Nie do końca rozumiem, dlaczego po 27 latach niepodległości Litwy, stolica państwa jest wciąż zaniedbana, dlaczego dopiero wprowadzenie „podatku od poduszki” ma rozwiązać problem i dlaczego turyści mają za to zapłacić? - w rozmowie z zw.lt mówi wileńska przewodniczka Alina Obolewicz.

Ewelina Mokrzecka
,,Podatek od poduszki” – Wilno straci turystów

Fot. BNS/ Viktorija Savicka

To już pewne. Od lipca przyszłego roku w Wilnie będzie obowiązywał tzw. ,,podatek od poduszki”. Opłatę w wysokości 1 euro będą musieli uiszczać turyści za każdą spędzoną noc w litewskiej stolicy.

Przedstawicielka branży turystycznej, wieloletnia przewodniczka Alina Obolewicz twierdzi, że zmiany nie są korzystne ze względu na drastyczny z roku na rok wzrost cen, co znacznie zniechęca turystów z sąsiednich państw. ,,Pracuję z turystami z Polski oraz z rosyjskojęzycznymi. Ci ostatni nie przyjeżdżają masowo od dobrych kilku lat zarówno ze względów politycznych, jak i niekorzystnego kursu walut. Turystom z Rosji, Ukrainy i Białorusi na Litwie jest po prostu za drogo’’ – twierdzi przewodniczka.

Polskich turystów, w opinii Obolewicz, również zniechęcają wysokie ceny. Wcześniej, kiedy ceny na Litwie i w Polsce były zbliżone, zostawali w naszym kraju na 2-3 noce. Dzisiaj zostają na jedną, maksymalnie dwie, a znaczna część wybiera opcje tańszych noclegów po stronie polskiej, w pobliżu granicy. ,,Jest niemało grup, które decydują się tylko i wyłącznie na noclegi w Polsce, gdzie zamawiają znacznie tańsze, a często bardziej obfite posiłki, bankiety i codziennie dojeżdżają do Wilna, Trok czy Kowna tylko na zwiedzanie’’ – tłumaczy przewodniczka. Jak wskazuje, turystów nie odstrasza nawet czas dojazdów na który codziennie trzeba przeznaczyć sześć godzin. ,,Wiele grup decyduje się na taką opcję, gdyż woli na Litwie nie przepłacać za noclegi i wyżywienie’’ – zauważa Obolewicz oraz dodaje, że w porównaniu z cenami przed wprowadzeniem euro, czyli sprzed 2015 r., ceny w hotelach o średnim standardzie w 2018 roku będą wyższe o 3-5 euro.

,,W Polsce nocleg ze śniadaniem ze zniżką dla grupy można znaleźć za kilkanaście euro, na Litwie za taką samą ofertę trzeba zapłacić o 5-7 euro od osoby więcej. Wielu turystów na to nie stać, na czym zdecydowanie traci Litwa. Tracą na tym hotele, restauracje, przewodnicy’’ – wymienia Obolewicz.

W opinii radnego stołecznego samorządu oraz dyrektora Domu Kultury Polskiej w Wilnie Artura Ludkowskiego ustawa, która wprowadza w życie ,,podatek od poduszki’’ jest niedopracowana. ,,W tym projekcie nie omówiono dwóch kwestii i to też podkreślałem w rozmowach z autorami ustawy. Po pierwsze nie ma dyferencjacji podatku od osoby za jeden nocleg. Tą samą sumę zapłacimy i w pięciogwiazdkowym hotelu, i w hostelu. Np. jeżeli za nocleg płacimy 100 euro, to jest to 1 proc. od sumy, natomiast jeżeli płacimy za tani nocleg 10 euro, wówczas musimy zapłacić 10 proc. od sumy’’ – tłumaczy radny oraz dodaje, że nie brał udziału w głosowaniu, gdyż ma w tym interes. Dom Kultury Polskiej w Wilnie zarządza hotelem Pan Tadeusz.

Samorząd Miasta Wilna wprowadzenie ,,podatku od poduszki” zapowiadał od dłuższego czasu. Opłata pobierana jest już w Kownie (0,5 euro), Połądze (1 euro), Birsztanach (1 euro), Druskiennikach (1 euro) oraz Trokach (0,60 euro). ,,Jeszcze przed wiadomością o wprowadzeniu tego podatku, turyści z Polski pytając o prognozowane ceny noclegów w Wilnie w 2018 roku byli zdziwieni, że i tak drogie noclegi jeszcze bardziej zdrożały. Sądzę, że wiadomość o wprowadzeniu podatku „od poduszki” niektórych naprawdę zniechęci, np. grupy budżetowe, preferujące średnie warunki, oszczędne wydatki. Takie grupy stanowią największy odsetek grup nie tylko z Polski, ale z całego świata. Litwa znów na tym straci, ponieważ jeżeli grupy jednak zdecydują się na nocleg w naszym kraju, to ze względu na wysokość cen skrócą swój pobyt do minimum’’ – uważa przewodniczka.

Ludkowski, który twierdzi, że przewodnicy są najbardziej zorientowani w tej branży, zgadza się z Obolewicz. ,,Te zmiany najbardziej uderzą w małe hotele i hostele. Drugim minusem jest to, że podatek będą płacili nie wszyscy oferujący nocleg. Mam tu na myśli tych, którzy wynajmują mieszkania. Korzystają oni z licencji usług noclegowych albo dzierżawy, w ostatnim przypadku unikają płacenia podatku’’ – zauważa radny oraz dodaje, że Wilno nie jest tanim miastem. ,,Oczywiście bardziej się opłaca zamówić hotel gdzieś przy granicy i dojeżdżać. Pomijam już fakt, że obecnie jest sporo biur podróży w Augustowie czy w Suwałkach, które organizują wycieczki. W tym wypadku biznes turystyczny oczywiście może ucierpieć’’ – twierdzi samorządowiec.

Władze miasta mają nadzieję, że uzyskane w ten sposób pieniądze wpłyną pozytywnie na rozwój sektora turystycznego. Oszacowano, że pobory z tytułu ,,podatku od poduszki” uzupełnią budżet miasta w 2019 roku o blisko 2 mln 300 tysięcy euro. ,,Plusem jest, że Samorząd Miasta Wilna będzie mógł zebrać dodatkowe środki, które będą przeznaczone na zwiększenie reklamy i ulepszenie infrastruktury usług hotelowych’’ – dodaje Ludkowski.

,,Mam nadzieję, że podatek, który ma być przeznaczony na rozwój miasta, przyczyni się do udoskonalenia całej infrastruktury turystycznej, do lepszego wizerunku miasta. Ale nie do końca rozumiem, dlaczego po 27 latach niepodległości Litwy, stolica państwa wciąż nie jest do końca zadbana, dlaczego dopiero wprowadzenie „podatku od poduszki” ma rozwiązać problem i dlaczego turyści mają za to zapłacić?’’ – zastanawia się Obolewicz.

W opinii przewodniczki okolice wileńskiej Starówki, wjazd do Wilna zaskakują turystów z Zachodu – wyglądają ponuro i są oceniane negatywnie. ,,Każda, dosłownie każda grupa turystów, zanim dotrze na starówkę jest zdumiona i pyta mnie, dlaczego na Litwie jest taka bieda? Owszem, podoba im się starówka, ale wszystko poza nią jest zaniedbane. Większość toalet publicznych w okolicach centrum stolicy w XXI wieku wygląda i pachnie tak, jakby czas w nich się zatrzymał. Wyglądają podobnie jak z okresu przed „pieriestrojką”. Wyjątkiem jest zaledwie kilka nowych toalet miejskich, ale jest ich stanowczo za mało lub są zbyt oddalone od standardowych tras turystycznych’’ – wylicza Obolewicz.

PODCASTY I GALERIE