Pikieta nauczycieli pod samorządem. „Gdzie są regulacje prawne?”

Pod gmachem samorządu miasta Wilna odbyła się pikieta pedagogów ze szkół polskich w Wilnie.

Antoni Radczenko
Pikieta nauczycieli pod samorządem. „Gdzie są regulacje prawne?”

Fot. Joanna Bożerodska

Kto ponosi odpowiedzialność za ucznia? Jak uczeń ma podpisać zeszyt? Gdzie są regulacje prawne? – pytali pikietujący nauczyciele m.in. Szkoły Średniej im. Szymona Konarskiego pod Samorządem Miasta Wilna.

We wtorek odbyła się kolejna pikieta w sprawie oświaty. Tym razem protestowali nauczyciele kilku stołecznych placówek przeciwko dyskryminującej reorganizacji szkół oraz braku regulacji prawnych dotyczących nauki ucznia w teoretycznie dwóch szkołach. ,,Formalnie dzieci są uczniami Mickiewiczówki, jednak uczą się w Konarskiego. Ustawowo to nie jest w żaden sposób uregulowane. To są tylko słowne deklaracje. Samorząd powiedział, żebyśmy się sami w jakiś sposób porozumieli” – mówiła jedna z nauczycielek.

Nauczyciele wyrazili swoje obawy nie tylko co do kwestii prawno-formalnych. W ich opinii zagrożeni są sami uczniowie. ,,To odpowiedzialność za te dzieci, bo są przyjęte na podstawie dokumentów tam (Mickiewiczówka – przyp. red.), chociaż fizycznie są u nas. Jak się stanie jakaś szkoda, to też duża odpowiedzialność. Kto ją ponosi?” – podkreśliła nauczycielka Konarskiego. Jak dodała, brak uregulowań wpływa nie tylko na niekorzyść uczniów, ale również nauczycieli, którzy są zatrudnieni w dwóch placówkach naraz. ,,Tracimy też na tym, że to drugorzędna praca. Umowa jest na rok i nie wiadomo, co będzie z 11 klasą, czy będziemy mogli nadal z nimi pracować, czy nie. Do końca nie wiadomo, jak to wpłynie też na nasz fundusz emerytalny” – dodała.

Ponadto nauczyciele są zgodni, że uczniowie chcą nadal się uczyć w Szkole Średniej im. Szymona Konarskiego. ,,Wiemy, że dzieci chcą się u nas uczyć. Przez całe lato, kiedy nie było pewności, czy będziemy mieli 11 i 12 klasy, to te dzieci mogły pójść do innych szkół i znaleźć sobie miejsce do nauki, ale zostały u nas. Uczą się, snują plany na przyszłość i widzą siebie tylko w naszej szkole” – powiedziała pedagog z Konarskiego oraz dodała, że problemem jest również podpisywanie zeszytu ucznia. ,,Mówimy, żeby wpisali imię i nazwisko oraz klasy, ale oni wciąż wpisują, że są uczniami naszej szkoły” – oświadczyła nauczycielka.

W ramach poparcia, na pikiecie były obecne radne Samorządu Miasta Wilna Edita Tamošiūnaitė oraz Renata Cytacka, które poparły postulaty pikietujących nauczycieli.

Przed pikietą Gintaras Leperskas, wicedyrektor Departamentu Bezpiecznego Miasta, poinformował Radio „Znad Wilii”, że organizatorzy nie powiadomili o akcji. „Nic o tym nie wiedzieliśmy. O planowanych akcjach dowiadujemy się tylko wówczas, kiedy o tym powiadamiany jest samorząd. Zgodnie z Ustawą o zgromadzeniach publicznych, jeśli w akcji uczestniczy nie więcej niż 15 osób, to zezwolenie nie jest potrzebne. Muszą o tym tylko powiadomić, chociażby 15 minut do akcji. W wypadku jeśli jest więcej osób, to potrzebne jest zezwolenie. Gdyby takiego zezwolenia nie było, to wówczas jest przewidziana odpowiedzialność administracyjna” – poinformował Leperskas.

W pikiecie udział wzięło ponad 10 nauczycieli.

PODCASTY I GALERIE