„Na chwilę obecną nie widzimy oznak, które sugerowałyby, że katastrofa samolotu miała związek z jakimikolwiek zewnętrznymi czynnikami. Po przeanalizowaniu wielu nagrań wideo, przynajmniej wstępna ocena wskazuje, że samolot nie spadł, lecz lądował” – powiedział dziennikarzom na miejscu zdarzenia w poniedziałek Arūnas Paulauskas, komisarz generalny Litwy.
„Nie ma również danych wskazujących, że coś wydarzyło się wewnątrz samolotu. Oczywiście, badane są wszystkie hipotezy, jednak wstępne dane wskazują, że jest mało prawdopodobne, by zadziałały jakieś siły zewnętrzne. (…) Z wstępnych informacji wynika, że wewnątrz nic się nie wydarzyło – nie było ognia, dymu ani niczego, co mogłoby spowodować tę katastrofę” – dodał.
Według A. Paulauskasa, jak dotąd nie odnaleziono czarnej skrzynki samolotu. Jego zdaniem, inspekcja miejsca zdarzenia może potrwać kilka dni.
„Z całej Litwy przyjechali najlepsi eksperci z najnowocześniejszym sprzętem” – zapewnił komisarz generalny Litwy.
Samolot towarowy DHL rozbił się w Wilnie, w pobliżu lotniska, w poniedziałek rano o godzinie 5:30 rano. Na pokładzie znajdowała się czteroosobowa załoga. Zginął obywatel Hiszpanii, a kolejny Hiszpan, Niemiec i Litwin zostali ranni, z czego jeden z nich jest w ciężkim stanie.
Samolot uszkodził również dom, w którym przebywało 13 osób. Mieszkańcy nie doznali obrażeń.
Po wypadku policja wszczęła śledztwo, a swoje dochodzenie prowadzą również specjaliści ds. bezpieczeństwa lotniczego oraz firma logistyczna DHL.